2020
Przetestowani, sprawdzeni i wypolerowani
Listopad 2020 r.


Przetestowani, sprawdzeni i wypolerowani

Największym błogosławieństwem, które nadejdzie, gdy udowodnimy, że jesteśmy wierni naszym przymierzom podczas naszych prób, będzie zmiana naszej natury.

Moi drodzy bracia i siostry, jestem wdzięczny, że mogę dzisiaj do was przemawiać. Mam nadzieję, że dodam wam otuchy, gdy życie wydaje się szczególnie trudne i niepewne. Dla niektórych z was ten czas nadszedł teraz. Jeśli nie, to nadejdzie.

To nie jest ponura perspektywa. Jest to realistyczne — a nawet optymistyczne — ze względu na Boży cel stworzenia tego świata. Chodziło w nim o to, aby dać Jego dzieciom możliwość udowodnienia, że są zdolne i chętne do dokonywania prawych wyborów, wtedy gdy jest to trudne. W ten sposób ich charakter może ulec zmianie i mogą stać się bardziej do Niego podobne. Wiedział, że będzie to wymagało niezachwianej wiary w Niego.

Wielka część mojej wiedzy ma źródło w mojej rodzinie. Kiedy miałem około ośmiu lat, moja mądra matka poprosiła mojego brata i mnie, byśmy pomogli jej wyrywać chwasty w naszym rodzinnym ogrodzie. Teraz to wydaje się prostym zadaniem, ale przecież mieszkaliśmy w New Jersey. Często padało. Gleba była bardzo gliniasta. Chwasty rosły szybciej niż warzywa.

Pamiętam moją frustrację, gdy chwasty urywały mi się w rękach, a ich korzenie mocno tkwiły w gęstym błocie. Moja mama i brat wkrótce byli w swoich rzędach daleko z przodu. Im bardziej się starałem, tym bardziej pozostawałem w tyle.

„To jest zbyt trudne!”, zawołałem.

Zamiast mi współczuć, moja mama uśmiechnęła się i powiedziała: „Och, Hal, oczywiście, że to jest trudne. Tak ma być. Życie jest próbą”.

W tamtym momencie wiedziałem, że jej słowa są prawdziwe i będą prawdziwe również w mojej przyszłości.

Powód kochającego uśmiechu matki stał się jasny po latach, kiedy przeczytałem o tym, co Ojciec Niebieski i Jego Umiłowany Syn powiedzieli o Swoim celu w tworzeniu tego świata i daniu duchowym dzieciom możliwości życia doczesnego:

„I tak ich wypróbujemy, aby sprawdzić, czy wykonają wszystko, co im Pan, ich Bóg, nakaże.

I ci, co zachowają pierwszy stan, otrzymają więcej; a ci, co nie zachowają pierwszego stanu, nie uzyskają chwały w tym samym królestwie z tymi, którzy zachowają stan pierwszy; a ci, co zachowają stan drugi, będą mieć chwałę dodaną na ich głowy na wieki wieków” 1 .

Wy i ja przyjęliśmy to zaproszenie, aby zostać poddani próbie i udowodnić, że zdecydujemy się przestrzegać przykazań Boga, kiedy już opuścimy obecność naszego Niebiańskiego Ojca.

I po tym pełnym miłości zaproszeniu od naszego Ojca Niebieskiego Lucyfer namówił jedną trzecią duchowych dzieci, aby poszły za nim i odrzuciły plan Ojca dotyczący naszego wzrostu i wiecznego szczęścia. Za bunt Szatan został wygnany wraz ze swoimi zwolennikami. Teraz stara się sprawić, by jak najwięcej osób odwróciło się od Boga w tym doczesnym życiu.

Ci z nas, którzy przyjęli plan Ojca, uczynili to z powodu wiary w Jezusa Chrystusa, który zaoferował, że zostanie Zbawicielem i Odkupicielem. Musieliśmy wierzyć, że choćby nie wiem, jak wielkie były nasze doczesne słabości i jak wielkie moce zła na nas natarły, to siły dobra będą miały zdecydowaną przewagę.

Ojciec Niebieski i Jezus Chrystus znają was i kochają. Pragną, abyście wrócili do Nich i stali się tacy jak Oni. Wasz sukces jest Ich sukcesem. Czuliście miłość potwierdzoną przez Ducha Świętego, gdy czytaliście lub słyszeliście następujące słowa: „Albowiem to dzieło moje i chwała moja — by przynieść nieśmiertelność i życie wieczne człowiekowi” 2 .

Bóg ma moc, by uczynić naszą drogę łatwiejszą. Karmił dzieci Izraela manną podczas ich wędrówki do ziemi obiecanej. Pan w czasie Swojej doczesnej posługi uzdrawiał chorych, wskrzeszał zmarłych i uspokajał morze. Po Swoim Zmartwychwstaniu, otworzył „[więzienie] tym, którzy byli związani” 3 .

Jednak Prorok Józef Smith, jeden z Jego największych proroków, cierpiał w więzieniu i otrzymał naukę, z której wszyscy korzystamy i której potrzebujemy w naszych powtarzających się próbach wiary: „I jeżeli cię wrzucą do dołu czy oddadzą w ręce morderców, i wydadzą na ciebie wyrok śmierci; jeżeli cię wrzucą w głębinę; jeżeli wzburzona fala spiskować będzie przeciwko tobie; jeżeli okrutne wichry staną się wrogami twoimi; jeżeli niebiosa zbiorą czarność, a wszystkie żywioły połączą się, aby ci zagrodzić drogę; i ponad wszystko, jeżeli same czeluści piekielne szeroko otworzą swą paszczę na ciebie, wiedz, synu mój, że wszystko to da ci doświadczenie i będzie dla twego dobra” 4 .

Słusznie możecie się zastanawiać, dlaczego kochający i wszechmogący Bóg pozwala, aby nasza doczesna próba była tak ciężka. Powodem jest Jego wiedza o tym, że musimy wzrastać w duchowej czystości i postawie, aby móc żyć w Jego obecności z rodzinami w wieczności. Aby było to możliwe, Ojciec Niebieski dał nam Zbawiciela i moc, abyśmy przez wiarę mogli dokonać własnego wyboru, by przestrzegać Jego przykazań, odpokutować i tak przyjść do Niego.

Plan szczęścia Ojca koncentruje się na tym, abyśmy upodobnili się do Jego Umiłowanego Syna, Jezusa Chrystusa. Pod każdym względem przykład Zbawiciela jest naszym najlepszym przewodnikiem. Nie był On zwolniony z potrzeby poddania się próbie. Wytrwał ją dla wszystkich dzieci Ojca Niebieskiego, płacąc cenę za wszystkie nasze grzechy. Odczuwał cierpienie wszystkich, którzy żyli i będą żyć w doczesności.

Kiedy zastanawiacie się, ile bólu możecie znieść, pamiętajcie o Nim. Cierpiał to, co wy cierpicie, aby zrozumieć, jak was podnieść. On może nie usunąć ciężaru, ale da wam siłę, pocieszenie i nadzieję. On zna drogę. On wypił czarę goryczy. On zniósł cierpienie nas wszystkich.

Jesteście odżywiani i pocieszani przez kochającego Zbawiciela, który wie, jak was wesprzeć w każdej próbie, z którą musicie się zmierzyć. Alma nauczał:

„I pójdzie On cierpiąc boleści i udręki, i pokusy wszelkiego rodzaju; i stanie się to, aby wypełniło się słowo, że przejmie boleści i choroby Swego ludu.

I przyjmie śmierć, aby mógł zerwać jej więzy, którymi skrępowany jest Jego lud; i weźmie na siebie ich słabości, aby Jego trzewia przepełniły się, według ciała, aby wiedział, według ciała, jak może pomagać Swemu ludowi w jego słabościach” 5 .

Jednym ze sposobów, w jaki On będzie was wspierał, będzie zaproszenie, abyście zawsze o Nim pamiętali i przychodzili do Niego. On zachęca nas:

„Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie.

Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych” 6 .

Sposobem na przyjście do Niego jest delektowanie się Jego słowem, przekształcenie wiary w pokutę, przyjęcie chrztu i konfirmacja poprzez Jego upoważnionego sługę, a następnie dotrzymywanie przymierzy zawartych z Bogiem. On posyła Ducha Świętego, aby był waszym towarzyszem, pocieszycielem i przewodnikiem.

Jeśli będziecie wieść życie godne daru Ducha Świętego, Pan bezpiecznie wami pokieruje, nawet jeśli nie będziecie widzieć drogi. Mnie najczęściej pokazuje kolejny krok lub dwa. Rzadziej daje mi wgląd w odległą przyszłość, ale nawet te rzadkie sytuacje pomagają mi dokonywać wyborów w codziennym życiu.

Pan powiedział:

„Nie możecie teraz dostrzec waszymi ludzkimi oczami zamiaru waszego Boga odnośnie do tego, co nastąpi później, ani chwały, jaka nastąpi po wielu utrapieniach.

Bowiem po wielu utrapieniach przychodzą błogosławieństwa” 7 .

Największym błogosławieństwem, które nadejdzie, gdy udowodnimy, że jesteśmy wierni naszym przymierzom podczas naszych prób, będzie zmiana naszej natury. Dzięki temu, że decydujemy się dotrzymywać naszych przymierzy, moc Jezusa Chrystusa i błogosławieństwa Jego Zadośćuczynienia mogą w nas działać. Nasze serca mogą ulec zmiękczeniu, by miłować, przebaczać i zapraszać innych do przyjścia do Zbawiciela. Nasze zaufanie do Pana wzrasta. Nasze obawy maleją.

Jednak, choć w utrapieniach obiecane są nam błogosławieństwa, nie szukamy utrapień. W doczesnych doświadczeniach będziemy mieli wiele okazji, by się wykazać, zdać testy na tyle trudne, by stać się jeszcze bardziej podobnymi do Zbawiciela i naszego Ojca Niebieskiego.

Ponadto musimy dostrzegać utrapienia innych i próbować im pomagać. Będzie to szczególnie trudne, gdy sami będziemy poddawani ciężkim próbom. Lecz kiedy, nawet w małym stopniu, podniesiemy cudze brzemię, przekonamy się, że sami jesteśmy wzmocnieni i zaczynamy dostrzegać światło w ciemności.

Pan jest tutaj naszym Wzorem. Na krzyżu Golgoty, cierpiąc ból tak wielki, że umarłby, gdyby nie był Jednorodzonym Synem Boga, spojrzał na Swoich oprawców i powiedział do Swego Ojca: „Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią” 8 . Cierpiąc za wszystkich, którzy kiedykolwiek przyjdą na świat, spojrzał z krzyża na Jana i na Swoją własną bolejącą matkę i czynił wobec niej posługę podczas jej próby:

„A gdy Jezus ujrzał matkę i ucznia, którego miłował, stojącego przy niej, rzekł do matki: Niewiasto, oto syn twój!

Potem rzekł do ucznia: Oto matka twoja! I od owej godziny wziął ją ów uczeń do siebie” 9 .

Swymi czynami w tym najświętszym dniu dobrowolnie oddał Swoje życie za każdego z nas, oferując nie tylko wsparcie w tym życiu, ale i życie wieczne w przyszłości.

Widziałem, jak ludzie wznosili się na wielkie wyżyny, udowadniając swoją wierność w strasznych próbach. W całym Kościele są dziś tego przykłady. Ludzie są powalani na kolana przez przeciwności losu. Dzięki swojej wiernej wytrwałości i wysiłkowi stają się bardziej podobni do Zbawiciela i do naszego Ojca Niebieskiego.

Moja matka udzieliła mi kolejnej lekcji. W młodości chorowała na dyfteryt i była bliska śmierci. Później miała zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. Jej ojciec zmarł młodo, więc ona i jej bracia pomagali swojej mamie.

Przez całe życie odczuwała skutki prób związanych z chorobą. W ciągu ostatnich 10 lat życia przeszła wiele operacji. Mimo tego wszystkiego udowodniła swoją wierność wobec Pana, nawet kiedy była przykuta do łóżka. Jedynym obrazem na ścianie jej sypialni był obraz Zbawiciela. Jej ostatnimi słowa na łożu śmierci były: „Hal, brzmisz jakbyś się przeziębił. Powinieneś zadbać o siebie”.

Ostatnim mówcą na jej pogrzebie był Starszy Spencer W. Kimball. Wspomniawszy o jej próbach i wierności, powiedział: „Niektórzy z was mogą się zastanawiać, dlaczego Mildred musiała tak bardzo i tak długo cierpieć. Powiem wam, dlaczego. To dlatego, że Pan chciał ją trochę bardziej wypolerować”.

Wyrażam wdzięczność za wielu wiernych członków Kościoła Jezusa Chrystusa, którzy dźwigają brzemiona z niezachwianą wiarą i którzy pomagają innym dźwigać ich brzemiona, kiedy Pan stara się ich trochę bardziej wypolerować. Wyrażam również miłość i podziw dla opiekunów i przywódców na całym świecie, którzy służą innym, podczas gdy oni sami i ich rodziny doświadczają podobnego polerowania.

Świadczę, że jesteśmy dziećmi Ojca Niebieskiego, który nas kocha. Odczuwam miłość Prezydenta Russella M. Nelsona do nas wszystkich. On jest prorokiem Pana w dzisiejszym świecie. O tym świadczę w święte imię Pana Jezusa Chrystusa, amen.