2010
Matki i córki
Maj 2010 r.


Matki i córki

W tych ostatnich dniach ważne jest, a nawet niezbędne, aby rodzice i dzieci słuchali i uczyli się od siebie nawzajem.

Obraz
Elder M. Russell Ballard

Bracia i siostry, sześć miesięcy temu, podczas sesji kapłaństwa konferencji generalnej, przemawiałem do ojców i synów. Jak, być może, się spodziewacie, 5 moich córek, 24 wnuczki i wciąż wzrastająca ilość prawnuczek prosiła o tyle samo uwagi. Zatem będę dziś przemawiał głównie do matek i córek w Kościele.

Moja droga żona, Barbara, ma wpływ na nasze córki i wnuczki o wiecznym znaczeniu — a one z kolei, na nią. Matki i córki odgrywają istotną rolę, pomagając sobie nawzajem w odkrywaniu swoich nieskończonych możliwości wbrew osłabiającym wpływom świata, w którym kobiecość i macierzyństwo są zniekształcane i manipulowane.

Przemawiając do kobiet w Kościele niemal wiek temu, Prezydent Joseph F. Smith powiedział: „Nie macie być prowadzone przez kobiety świata, to wy macie […] prowadzić kobiety świata we wszystkim, co jest godne pochwały, wszystkim, co jest boskie, wszystkim, co podnosi na duchu […] i uszlachetnia dzieci ludzkie” (Teachings of Presidents of the Church: Joseph F. Smith [1998], 184).

Siostry, my, wasi bracia, nie możemy uczynić tego, do czego zostałyście wyznaczone w boski sposób przed założeniem świata. Możemy się starać, lecz nie możemy nawet mieć nadziei na to, by naśladować wasze wyjątkowe talenty. Niczego na tym świecie nie da się porównać z osobistym, opiekuńczym i zmieniającym życie wpływem prawej kobiety.

Rozumiem, że niektóre z was, młode kobiety, nie mają matek, z którymi możecie rozmawiać na te tematy. Wiele z was, kobiet, nie ma obecnie córek w swoim życiu. Jednak ponieważ w boskiej naturze wszystkich kobiet leży zarówno wrodzony talent, jak i odpowiedzialność za matkowanie innym, większość z tego, co powiem, odnosić się będzie w równym stopniu do babć, cioć, sióstr, matek przybranych, teściowych, przywódczyń i innych mentorek, które czasami uzupełniają luki w tych znaczących relacjach matka-córka.

Młode kobiety, wasze matki uwielbiają was. Widzą w was obietnicę przyszłych pokoleń. Wszystko, co osiągacie, każde wyzwanie, któremu sprostacie, przynosi im czystą radość. W podobny sposób wasze troski i strapienia są ich troskami i strapieniami.

Dzisiaj pragnę dać wam, młode kobiety, kilka wskazówek, w jaki sposób najpełniej skorzystać ze związku z waszymi matkami. A potem mam kilka myśli, które przekażę matkom, na temat tego, jak mogą zwiększyć do maksimum swój wpływ zarówno na swoje córki, jak i na innych członków swych rodzin.

Niestety, zilustrowanie chaosu dotyczącego kobiecości oraz jej wypaczania we współczesnym społeczeństwie nie stanowi najmniejszego problemu. Nieskromne, niemoralne i niepohamowane kobiety tłoczą się w mediach, monopolizują czasopisma i przewijają się przez ekrany kin — wszystkie one są podziwiane przez świat. Apostoł Paweł mówił proroczo o „trudnych czasach”, które miały nadejść w dniach ostatecznych, a w szczególności odwołał się do czegoś, co mogło wydawać mu się wyjątkowo trudne: „kobiety opanowane przez różne pożądliwości” (II List do Tymoteusza 3:1, 6). Kultura masowa w dzisiejszych czasach przedstawia kobiety jako niemądre, nic nieznaczące, nierozumne i bezsilne. Uprzedmiotowia i lekceważy je, a następnie daje do zrozumienia, że jedyne, co mogą z siebie dać, to uwodzenie — z pewnością jest to wszechobecny i niebezpieczny przekaz, jaki przeciwnik wysyła kobietom w odniesieniu do nich samych.

Tak więc, moje drogie młode kobiety, z całego mojego serca nakłaniam was do tego, abyście nie poszukiwały dla siebie wzorców do naśladowania ani mentorów w masowej kulturze. Proszę, poszukujcie przykładu do naśladowania wśród waszych wiernych matek. Wzorujcie się na nich, a nie na sławnych osobach, których normy nie są normami Pana i których wartości nie odzwierciedlają perspektywy wieczności. Przypatrujcie się swoim matkom. Uczcie się na przykładzie ich mocnych stron, ich odwagi, ich wierności. Słuchajcie ich. Może nie są specjalistkami w pisaniu sms-ów; może nawet nie posiadają swojego konta na Facebooku. Jednak jeśli chodzi o sprawy odnoszące się do serca i dotyczące Pana, posiadają one bogactwo wiedzy. Kiedy zbliżać się będzie wasz czas na małżeństwo i macierzyństwo, będą one waszym najwspanialszym źródłem mądrości. Żadna inna osoba na ziemi nie kocha was w ten sam sposób ani nie jest gotowa poświęcić tak wiele, by dodać wam otuchy i pomóc wam odnaleźć szczęście — w tym życiu i w wieczności.

Kochajcie swoje matki, moje młode siostry. Poważajcie je. Słuchajcie ich. Pokładajcie w nich ufność. Wasze dobro leży im na sercu. Zależy im na waszym wiecznym bezpieczeństwie i szczęściu. Zatem bądźcie dla nich uprzejme. Bądźcie cierpliwe wobec ich niedoskonałości, bo na pewno je posiadają. Wszyscy je posiadamy.

Pozwólcie, że teraz podzielę się z wami, matkami, kilkoma myślami na temat szczególnej roli, jaką odgrywacie w życiu waszych córek. Mamy pewną przyjaciółkę rodziny, która często podróżuje z członkami swojej dalszej rodziny. Tym, co spostrzega po każdej podróży, jest przede wszystkim to, że młode kobiety postępują bardzo podobnie do swych matek. Jeżeli matki są oszczędne, takie są też ich córki. Jeżeli matki są skromne, takie są też ich dziewczęta. Jeżeli matki przychodzą na spotkania sakramentalne w klapkach lub innym codziennym ubraniu, tak samo ubierają się ich córki. Matki, wasz przykład jest niezmiernie istotny dla waszych córek — nawet jeśli one nie przyznają się do tego.

W całej historii świata kobiety zawsze były nauczycielkami wartości moralnych. To nauczanie rozpoczyna się w kołysce i trwa przez całe życie ich dzieci. W dzisiejszych czasach nasze społeczeństwo jest bombardowane przekazami na temat kobiecości i macierzyństwa, które są niebezpiecznie błędne i niegodziwe. Podążanie za tymi przekazami może sprowadzić wasze córki na ścieżki grzechu i autodestrukcji. Wasze córki mogą tego nie rozumieć, dopóki im tego nie powiecie — a co ważniejsze, dopóki im nie pokażecie, jak dokonywać dobrych wyborów. Jako matki w Izraelu jesteście dla waszych córek pierwszą linią obrony przed podstępami świata.

Matki, rozumiem, że czasami wydaje się, że nasze dzieci nie zwracają uwagi na to, czego staramy się je nauczyć. Wierzcie mi, widziałem ten szklany wzrok nastolatków właśnie wtedy, kiedy przechodzi się do najważniejszej, według nas, części naszego nauczania. Zapewniam was, że nawet kiedy uważacie, że wasze córki nie słuchają ani słowa z tego, co mówicie, to jednak wciąż uczą się od was, w miarę jak obserwują, czy wasze czyny idą w parze ze słowami. Jak powiedział Ralph Waldo Emerson: „Twoje czyny mówią tak głośno, że nie słyszę tego, co mówisz” (zob. Ralph Keyes, The Quote Verifier [2006], 56).

Nauczajcie swoje córki znajdowania radości w wychowywaniu dzieci. To właśnie na tej płaszczyźnie ich miłość i talenty mogą mieć największe znaczenie w wieczności. W tym kontekście rozważcie zalecenie Prezydenta Harolda B. Lee mówiące o tym, że „najważniejsza […] praca, jaką kiedykolwiek wykonacie, będzie miała miejsce wewnątrz waszych domów” (Teachings of Presidents of the Church: Harold B. Lee [2000], 134). To stwierdzenie jest oczywiście prawdziwe dla każdego z nas, lecz ma ono szczególne znaczenie, wziąwszy pod uwagę relacje między matkami a córkami.

Matki, nauczajcie swoje córki, że wierna córka Boga unika pokusy plotkowania i osądzania innych. W przesłaniu dla Stowarzyszeniu Pomocy w Nauvoo, Prorok Józef doradził: „Język jest niesfornym członkiem — trzymajcie język za zębami w sprawach małej wagi” (Teachings of Presidents of the Church: Joseph Smith [2007], 455).

Ostatnimi laty pojawiało się mnóstwo artykułów, książek i filmów na temat kobiet i dziewcząt, które plotkują i są złośliwe. Szatan zawsze stara się upodlić najcenniejszy element boskiej natury kobiety — naturę opiekunki.

Relacja matka-córka to ta, w której córka uczy się, jak opiekować się innymi, sama doświadczając opieki. Jest kochana. Jest nauczana i bezpośrednio doświadcza tego, jak to jest mieć kogoś, kto na tyle darzy ją troską, by upominać, jednocześnie dodając jej otuchy i wierząc w nią.

Pamiętajcie, siostry, Bóg jest źródłem wszelkiej moralnej i duchowej siły. Dostęp do tej siły zdobywamy, wstępując z Nim w przymierza i dotrzymując ich. Matki, nauczajcie swoje córki ważności zawierania przymierzy, a następnie pokazujcie im, jak dotrzymywać ich w taki sposób, by pragnęły żyć, będąc godne wejścia do świątyni.

W dzisiejszym świecie oznacza to również poruszanie z waszymi córkami spraw związanych ze stosunkami seksualnymi. Zarówno wasze córki, jak i wasi synowie dorastają w świecie, który otwarcie akceptuje wczesną, przypadkową i bezmyślną swobodę seksualną. Nieskromne i grzeszne kobiety są ukazywane w korzystnym świetle i nazbyt często podziwia się je i naśladuje. Chociaż możemy przedsięwziąć w naszych domach i rodzinach pewne kroki, aby nie narażać się na działanie tych podejrzanych elementów życia współczesnego świata, to jednak wasze córki nie są w stanie całkowicie uniknąć krzykliwych treści i pokus o charakterze seksualnym, które je osaczają. Musicie odbywać częste i otwarte dyskusje, w czasie których będziecie nauczać swoje córki prawdy w odniesieniu do tych spraw.

Na przykład, muszą rozumieć, że jeśli noszą ubrania, które są zbyt obcisłe, za krótkie lub zbyt wydekoltowane, to nie tylko wysyłają niewłaściwe sygnały młodym mężczyznom, z którymi mają styczność, ale przez to również same utrwalają w swoich umysłach błędne przekonanie, że wartość kobiety zależy wyłącznie od jej cielesnej atrakcyjności. To nigdy nie było ani nie będzie częścią właściwej definicji wiernej córki Boga. One muszą to słyszeć — wyraźnie i często — z waszych ust. Muszą też widzieć, w jaki sposób konsekwentnie ustalany jest poprawny wzorzec w waszych osobistych normach ubioru, dbałości o wygląd oraz skromnego życia.

Wszyscy młodzi ludzie będą bardziej skłonni do zawierania i dochowywania przymierzy, jeśli nauczą się rozpoznawać obecność i głos Ducha. Nauczajcie swoje córki spraw Ducha. Kierujcie je do pism świętych. Umożliwiajcie im zdobywanie doświadczeń, które pomogą im cieszyć się błogosławieństwami mocy kapłaństwa w ich życiu. Poprzez dotrzymywanie przymierzy nauczą się słyszeć głos Pana i otrzymywać osobiste objawienie. Bóg naprawdę będzie słyszał ich modlitwy i odpowiadał na nie. Myśl przewodnia na Wspólnych Zajęciach dla młodzieży na rok 2010 odnosi się zarówno do naszych młodych ludzi, jak i do nas wszystkich: „Bądź mocny i mężny[.] Nie bój się i nie lękaj się, bo Pan, Bóg Twój, będzie z tobą wszędzie, dokądkolwiek pójdziesz” (Ks. Jozuego 1:9). To przywiedzie ich bezpiecznie ku błogosławieństwom domu Pana.

Dostarczcie im wiedzy o tym, że dotrzymywanie przymierzy jest najbezpieczniejszą drogą prowadzącą do wiecznego szczęścia. Jeśli jest to konieczne, nauczajcie ich, jak odpokutowywać oraz pozostać czystymi i godnymi.

Jeśli to, co powiedziałem, brzmi znajomo, moi bracia i siostry, to dlatego, że przemawiałem do rodziców i ich dzieci podczas trzech konferencji generalnych z rzędu. W kwietniu zeszłego roku zachęcałem młodzież do „wyciągania lekcji z przeszłości”. Cytuję z tamtego przemówienia: „Kiedy jesteście gotowi słuchać i uczyć się, niektóre z najcenniejszych życiowych lekcji przychodzą od tych, którzy urodzili się przed wami. […] O ileż lepsze będzie wasze życie, jeśli będziecie uczyć się, jak podążać za szlachetnym przykładem wiernych naśladowców Chrystusa” („Wyciąganie lekcji z przeszłości”, Liahona, maj 2009, 31, 33).

W październiku zeszłego roku przemawiałem do ojców i synów podczas spotkania kapłaństwa, a dziś przemawiam głównie do matek i córek. Za każdym razem moje przesłanie było inne, ale zawierało podobny przekaz. Mam nadzieję, że słuchając, dostrzegacie wzór i słyszycie ciągły i jednolity sygnał mówiący, że w tych ostatnich dniach ważne jest, a nawet niezbędne, aby rodzice i dzieci słuchali i uczyli się od siebie nawzajem. To, o czym mówiłem, to nie tylko ulotne idee. To istota i sedno Boskiego planu naszego wiecznego szczęścia i spokoju.

Kościół pomoże, gdzie tylko jest w stanie. Naszym zadaniem jest pomagać wam i wspierać was jako rodziców i jako dzieci. Lecz dom jest najważniejszym miejscem do tego, aby przygotować dzisiejszą młodzież do prowadzenia rodzin i Kościoła w przyszłości. Na każdym z nas jako matkach i ojcach spoczywa obowiązek czynienia wszystkiego, co w naszej mocy, by przygotować naszą młodzież do bycia wiernymi i prawymi mężczyznami i kobietami. To właśnie w domu musimy nauczać ewangelii poprzez słowo i przykład.

Moją radę kończą słowa tej proroczej myśli Prezydenta Josepha F. Smitha: „Nasze związki [rodzinne] nie są zarezerwowane wyłącznie na to życie, na ziemski czas, dla odróżnienia go od wieczności. Żyjemy w tym czasie i w wieczności. Tworzymy związki i relacje na ten czas i na wieczność. […] Kto poza Świętymi w Dniach Ostatnich kontempluje myśl, że w życiu pozagrobowym będziemy nadal zorganizowani w rodziny? Że będzie ojciec, matka, dzieci, które rozpoznają siebie nawzajem […]? Że ta organizacja rodzinna będzie jednostką w wielkiej i doskonałej organizacji dzieła Boskiego, a wszystko to będzie przeznaczone do dalszego życia w tym czasie i w wieczności?” (Teachings: Joseph F. Smith, 385, 386).

Modlę się o to, by Bóg nas błogosławił, abyśmy nauczali, wychowywali i przygotowywali siebie nawzajem wewnątrz naszych domów do wielkiego dzieła, które musi być wykonywane przez nas wszystkich, teraz i w przyszłości. W imię Pana Jezusa Chrystusa, amen.