Życie i posługa Howarda W. Huntera
Howard W. Hunter wyraził 6 czerwca 1994 roku — w dzień po wyświęceniu na Prezydenta Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich — dwa pragnienia. Tonem łagodnej zachęty powiedział:
„Przede wszystkim proszę wszystkich członków Kościoła o to, aby żyli z jeszcze większą uwagą skierowaną na życie i przykład Pana Jezusa Chrystusa, w szczególności Jego miłość, nadzieję i współczucie. Modlę się, abyśmy mogli traktować się wzajemnie z jeszcze większą życzliwością, większą uprzejmością, większą pokorą, cierpliwością i byśmy wszystkim wybaczali”1.
Zachęcanie ludzi do naśladowania przykładu Zbawiciela było przez dziesięciolecia motywem przewodnim nauk Prezydenta Howarda W. Huntera. „Proszę, pamiętajcie o tej jednej rzeczy — mówił kilka lat wcześniej. — Jeśli nasze życie i nasza wiara koncentrują się na Jezusie Chrystusie i Jego przywróconej ewangelii, żadna porażka nie będzie trwała wiecznie. Z drugiej strony, jeśli nasze życie nie koncentruje się na Zbawicielu i Jego naukach, żaden sukces nie będzie trwał wiecznie”2.
Drugim pragnieniem Prezydenta Huntera odnośnie do członków Kościoła był ich pełniejszy udział w błogosławieństwach świątyni:
„Zachęcam też członków Kościoła, by świątynia Pana stała się wspaniałym symbolem ich członkostwa i niebiańskim miejscem zawierania najświętszych przymierzy. Największym pragnieniem mego serca jest to, żeby każdy członek Kościoła był godny wejścia do świątyni. Chciałbym, aby każdy dorosły członek był godny aktualnej rekomendacji świątynnej i aby ją posiadał, nawet jeśli odległość od świątyni nie pozwala na szybkie czy częste korzystanie z niej.
Bądźmy ludem, który uczęszcza do świątyni i ją kocha. Śpieszmy do świątyni tak często, jak pozwalają nam na to czas, środki i osobista sytuacja życiowa. Chodźmy tam nie tylko ze względu na naszych drogich zmarłych, ale również po to, by otrzymać osobiste błogosławieństwa oddawania czci w świątyni, dla świętości i bezpieczeństwa, które zapewniają te poświęcone, otoczone czcią mury. Świątynia jest miejscem piękna, miejscem objawień i miejscem pokoju. To dom Pana. Jest dla Pana święta. Powinna być święta również dla nas”3.
Prezydent Hunter zwykł wracać do tych dwóch pragnień przez cały okres służby jako Prezydent Kościoła. Chociaż jego prezydentura trwała zaledwie dziewięć miesięcy, owe pragnienia skłaniały członków Kościoła na całym świecie do naśladowania Chrystusa i dążenia z większym oddaniem do uzyskania błogosławieństw świątyni.
Początki
W połowie XIX wieku przodkowie Howarda W. Huntera przystąpili do Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich w czterech różnych krajach. Ze strony matki przodkowie ci pochodzili z Danii i Norwegii. Po wyemigrowaniu z ojczystych ziem byli jednymi z pierwszych osadników w Mount Pleasant w stanie Utah. Potomkini tych krzepkich pionierów, Nellie Rasmussen, miała zostać matką proroka.
Ze strony ojca antenaci Howarda pochodzili ze Szkocji i Nowej Anglii. Ci, którzy przystąpili do Kościoła, dokonali wielkich poświęceń. Większość z nich jednak po kilku latach zrezygnowała z przynależności do Kościoła. Narodziny Johna Williama (Willa) Huntera w 1879 roku otworzyły trzecią generację w rodowodzie Hunterów, która nie należała już do Kościoła. A jednak Will Hunter miał stać się ojcem proroka.
Gdy Will Hunter miał osiem lat, jego rodzina przeniosła się do Boise w stanie Idaho. Mniej więcej szesnaście lat później Will poznał Nellie Rasmussen, która przeprowadziła się do Boise, by zamieszkać z ciotką i wujem. Will wkrótce zaczął zabiegać o względy Nellie i po dwóch latach się oświadczył. Nellie wahała się przez jakiś czas, ale Will nalegał i w końcu przyjęła jego oświadczyny. Para pobrała się w Mount Pleasant w stanie Utah i powróciła do Boise, by tu zamieszkać. Ich pierwszym dzieckiem był Howard William Hunter, który przyszedł na świat w Boise 14 listopada 1907. Drugim dzieckiem była córka, Dorothy, urodzona w 1909 roku.
Budowanie fundamentów życia
Gdy Howard przyszedł na świat, w Boise była tylko jedna mała gmina Kościoła. Matka Howarda była aktywną członkinią tej gminy i wychowywała dzieci w duchu ewangelii. Howard mówił: „Zawsze była wierna […]. Służyła jako prezydent Organizacji Podstawowej i [Młodych Kobiet]. Pamiętam, jak chodziliśmy z mamą do kościoła, czasem trochę wcześniej, i zostawaliśmy tam dłużej, by mogła wykonać powierzone jej zadania”4. Choć ojciec Howarda nie był członkiem Kościoła, nie protestował przeciw uczęszczaniu tam członków rodziny i czasami sam brał udział w spotkaniach sakramentalnych.
Poza uczeniem dzieci, jak powinno wyglądać zaangażowanie w Kościele, Nellie Hunter budowała mocny religijny fundament w domu. „To matka przewodziła w nauczaniu nas ewangelii — wspominał Howard — to na jej kolanach uczyliśmy się modlić […]. Jako chłopiec, siedząc na kolanach matki, zdobyłem świadectwo”5.
Gmina Boise została przekształcona w okręg w 1913 roku, kilka dni przed szóstymi urodzinami Howarda. Dwa lata później ośmioletni Howard przygotowywał się do chrztu. „Byłem tym bardzo podekscytowany”, powiedział. Jego ojciec nie wyrażał jednak na to zgody. Howard wspominał: „Ojciec […] uważał, że powinienem poczekać, aż będę wiedział, jaki kurs życia chcę obrać. Chciałem przyjąć chrzest, ale termin mojego chrztu nadszedł i minął bez tego błogosławieństwa”6.
Howard nie został ochrzczony, nie mógł więc być ustanowiony diakonem, gdy skończył 12 lat. „Do tego czasu wszyscy moi przyjaciele już byli diakonami — powiedział. — Nie byłem oficjalnie członkiem Kościoła, nie mogłem zatem robić wielu rzeczy, które oni robili”7. Howard był szczególnie zniechęcony tym, że nie mógł roznosić sakramentu: „Siedziałem na spotkaniach sakramentalnych razem z innymi chłopcami. Kiedy nadchodził czas roznoszenia sakramentu, chciałem zapaść się pod ziemię. Czułem się wyobcowany”8.
Howard ponownie próbował przekonać ojca, tym razem wraz ze swoją dziesięcioletnią siostrą, Dorothy: „Zaczęliśmy nakłaniać go, by pozwolił nam przyjąć chrzest. Modliliśmy się też o to, by powiedział ‘tak’. Nie posiadaliśmy się ze szczęścia, gdy wreszcie wyraził zgodę”9. Prawie pięć miesięcy po swoich dwunastych urodzinach on, a także Dorothy, zostali ochrzczeni w publicznym basenie. Wkrótce potem Howard został ustanowiony diakonem i po raz pierwszy roznosił sakrament. „Bałem się tego wyróżnienia, ale jednocześnie byłem podekscytowany”, wspominał10. Wśród różnych obowiązków Howarda było kalikowanie oraz rozpalanie pieca ogrzewającego kaplicę w zimne niedzielne poranki. „Gdy poznawałem obowiązki członka Kościoła i posiadacza kapłaństwa, otwierał się przede mną nowy świat”, mówił11.
Jako młody chłopak, Howard przyłączył się do Skautów ze swojego okręgu i ciężką pracą dążył do uzyskania najwyższej odznaki — Orła Skautów. Gdy był już bliski celu, zaczął współzawodniczyć ze swoim kolegą. „Obaj rywalizowaliśmy o pierwszeństwo uzyskania odznaki Orła Skautów w Boise”, wspominał12. Tamten młody mężczyzna pierwszy wypełnił wszystkie zadania, ale Howard wydawał się być zadowolony ze zdobycia odznaki jako drugi13.
Od wczesnych lat życia Howard uczył się przedsiębiorczości. Pomagał wdowom i sąsiadom, sprzedawał gazety i pracował na ranczo swojego wuja. Gdy był starszy, nosił kije na polu golfowym, dostarczał telegramy, pracował w aptece, redakcji, hotelu, domu handlowym, a także w galerii sztuki.
Dorothy Hunter powiedziała, że jej brat był „nastawiony na sukces” i miał „błyskotliwy umysł”14. Oprócz tych zalet umiał współczuć i był hojny. Wspominając jego troskliwy charakter, Dorothy powiedziała: „Howard zawsze chciał czynić dobro i być dobry. Był cudownym bratem, często się mną zajmował. Był uprzejmy w stosunku do naszej matki i naszego ojca”15.
Zwierzętom także okazywał współczucie. „Każdy bezpański kot miał w naszym domu raj na ziemi, nawet mimo sprzeciwów rodziny”, mówił16. Pewnego razu chłopcy z sąsiedztwa znęcali się nad małym kotkiem, wrzucając go do kanału nawadniającego niedaleko domu Hunterów. Za każdym razem, gdy kociak wychodził na brzeg, wrzucali go z powrotem. Wkrótce pojawił się Howard i wybawił go z ich rąk. „Leżał tam ledwo żywy — wspominała Dorothy. — Howard zabrał go do domu”17.
„Nie przeżyje”, powiedziała matka.
„Mamo, musimy spróbować”, nie ustępował Howard18.
Dorothy powiedziała, że „owinęli kotka kocem, położyli obok ciepłego pieca i doglądali go”. Mając taką opiekę, kotek odżył i przez wiele lat z nimi mieszkał.
Howard został ustanowiony nauczycielem w 1923 roku, na krótko przed utworzeniem Okręgu II w Boise. W związku z potrzebą znalezienia innego miejsca spotkań i przewidując przyszły wzrost, lokalni przywódcy Kościoła zaproponowali budowę tabernakulum palika. Święci w Boise zostali poproszeni o przekazanie 20 tysięcy dolarów na budowę obiektu19. W czasie spotkania, na którym przywódcy poprosili o datki, młody Howard W. Hunter był pierwszą osobą, która podniosła rękę na znak zobowiązania. Suma, którą zadeklarował — 25 dolarów — była w 1923 roku duża, zwłaszcza dla piętnastolatka. „Pracowałem i oszczędzałem pieniądze do momentu, gdy mogłem w pełni wywiązać się z tego zobowiązania”, mówił później20. Tabernakulum zostało ukończone w 1925 roku i w grudniu tego roku Prezydent Heber J. Grant przybył, by je poświęcić21.
Od młodych lat Howard wykazywał talenty muzyczne i jako nastolatek uczył się grać na wielu instrumentach. W wieku 16 lat założył swój własny zespół muzyczny, który nazwał Hunter’s Croonaders. Zespół występował często na zabawach tanecznych, przyjęciach i przy innych okazjach w Boise i okolicach.
Gdy Howard miał 19 lat, zaproponowano mu kontrakt na występy w czasie rejsu wycieczkowego do Azji. Przez pierwsze dwa miesiące 1927 roku pięcioosobowy zespół przygrywał w czasie kolacji i dancingów organizowanych na płynącym przez Pacyfik statku, który zatrzymywał się w różnych miastach Japonii, Chin i Filipin. Rejs ten był dla Howarda pouczającym doświadczeniem, dzięki któremu poznawał ludzi i ich obyczaje. Choć większość zarobionych pieniędzy wydał na zwiedzanie i pamiątki z podróży, uważał, że „to, czego się nauczył, było warte tych pieniędzy”22.
Howard W. Hunter, w środku, z zespołem Hunter‘s Croonaders, 1927 r.
Okres ważnych decyzji
Howard wrócił z rejsu do domu i usłyszał radosną nowinę o tym, że jego ojciec przyjął chrzest. W następną niedzielę Howard po raz pierwszy uczestniczył w spotkaniu kworum kapłaństwa razem z nim. Troskliwy biskup zachęcał Willa Huntera do chrztu, a „dzięki staraniom nauczyciela [domowego] udało się rozbudzić w nim zainteresowanie Kościołem”, mówił Howard23.
Po rejsie Howard nie był pewien swojej przyszłości. Zajmował się muzyką, imał się różnych prac, prowadził własną firmę, ale żadne z tych zajęć nie dawało szans na rozwojową pracę w przyszłości. Gdy w marcu 1928 roku nie udało mu się założyć nowej firmy, zdecydował się pojechać do przyjaciela w południowej Kalifornii. Początkowo planował zatrzymać się tam tylko na tydzień lub dwa, ale wkrótce postanowił zostać i szukać, jak to nazwał, „pracy z perspektywami”24. W Kalifornii znalazł nie tylko pracę, ale i żonę, szerokie możliwości służby w Kościele oraz dom na ponad trzy dekady.
Na początku Howard pracował jako sprzedawca butów oraz pracownik w zakładzie pakowania cytrusów, gdzie w ciągu dnia potrafił załadować na wagony około 45–50 ton pomarańczy. „Nigdy nie przypuszczałem, że na świecie jest tyle pomarańczy”, mówił z uśmiechem. Jeden dzień był wyjątkowo „okropny”. Howard musiał posortować cytryny i nie mógł odróżnić odcienia żółci od odcienia zieleni, bo był daltonistą. „Zanim dzień dobiegł końca, myślałem, że kompletnie się załamię”, wspominał25.
Po dwóch tygodniach pracy w zakładzie pakowania cytrusów Howard starał się o pracę w banku w Los Angeles, którą natychmiast otrzymał i wkrótce zaczął awansować. Nadal zajmował się muzyką i wieczorami grał jako członek różnych zespołów. We wrześniu 1928 roku, w sześć miesięcy po przeprowadzce Howarda do Kalifornii, jego rodzice i siostra też się tam przenieśli i cała rodzina była znów razem.
W czasach swojej młodości Howard uczęszczał do kościoła, ale nie studiował dogłębnie ewangelii. To właśnie w Kalifornii zaczął się bardziej przykładać do jej poznawania. „Po raz pierwszy tak naprawdę zainteresowałem się ewangelią na lekcji Szkoły Niedzielnej w okręgu Adams, gdzie nauczycielem był Brat Peter A. Clayton — wspominał. — Miał on rozległą wiedzę i umiejętność inspirowania młodych ludzi. Studiowałem lekcje, czytałem teksty wyznaczane przez niego i brałem udział w omawianiu wybranych tematów. […] Myślę o tym okresie mojego życia jako o czasie, gdy zaczynałem rozumieć prawdy ewangelii. Zawsze miałem świadectwo o ewangelii, ale nagle zacząłem ją rozumieć”26. Te doświadczenia w Szkole Niedzielnej były dla Howarda początkiem trwającego całe życie zamiłowania do studiowania ewangelii.
Howard dobrze się czuł w gronie innych młodych dorosłych w Los Angeles. Chodzili razem do kościoła — czasem odwiedzając dwa lub trzy okręgi w ciągu jednej niedzieli — i brali udział w wielu wspólnych zajęciach. Jedno z takich spotkań było dla Howarda szczególnie ważne. Kilka miesięcy po przybyciu do Kalifornii wraz z kilkoma przyjaciółmi bawił się na kościelnej potańcówce. Potem poszli zamoczyć nogi w oceanie. Tego wieczoru Howard poznał Clarę May (Claire) Jeffs, która była na randce z jednym z jego przyjaciół. Howard i Claire wkrótce zainteresowali się sobą, co przerodziło się w miłość.
Spotkali się kilka razy w 1928 roku, a w następnym roku ich wzajemne zainteresowanie sobą wzrosło. „Miała jasnobrązowe włosy i była bardzo piękną dziewczyną — mówił Howard później. — Myślę, że największe wrażenie zrobiło na mnie to, jak głębokie było jej świadectwo”27. Pewnego wiosennego wieczoru 1931 roku, prawie trzy lata od pierwszego spotkania, Howard zabrał Claire do pewnego punktu widokowego nad Oceanem Spokojnym. Oświadczył się, a ona przyjęła oświadczyny. Howard wspominał:
„Pojechaliśmy do Palos Verdes i zaparkowaliśmy auto na klifie, z którego przy pełni księżyca patrzyliśmy na fale napływające z oceanu i rozbijające się o skały. Rozmawialiśmy o naszych planach, a ja wsunąłem jej na palec pierścionek z diamentem. Podjęliśmy tego wieczoru wiele decyzji i powzięliśmy kilka ważnych postanowień na nasze życie”28.
Postanowienia te przyczyniły się do tego, że Howard na cztery dni przed ślubem podjął pewną przełomową decyzję. Po wieczornym występie swojego zespołu spakował instrumenty i już nigdy więcej nie zagrał w celach zarobkowych. Granie na dancingach i imprezach „było pod pewnymi względami atrakcyjne — powiedział — i opłacalne”, ale czuł, że ten styl życia nie pasował do wizji życia jego rodziny. „Pozostała pustka po czymś, co dawało mi wiele radości, [ale] nigdy nie żałowałem tej decyzji”, powiedział po latach29. Jego syn, Richard, zauważył: „Często zastanawiałem się nad tą niezwykłą dyscypliną (nazywam ją siłą charakteru), której musiała wymagać decyzja o rezygnacji z czegoś, co bardzo kochał, dla czegoś, co cenił bardziej”30.
Wyzwania i błogosławieństwa pierwszych lat małżeństwa
Howard i Claire pobrali się w Świątyni Salt Lake 10 czerwca 1931 roku, a następnie wrócili do Kalifornii, by rozpocząć wspólne życie. Wielki Kryzys oznaczał pogarszanie się sytuacji gospodarczej Stanów Zjednoczonych. W styczniu 1932 roku bank, w którym pracował Howard, musiał zakończyć swą działalność. Przez następne dwa lata Howard pracował w różnych zawodach, starając się wiązać koniec z końcem. Wraz z Claire postanowili być niezależni tak długo, jak tylko było to możliwe, ale po roku zgodzili się zamieszkać na jakiś czas z rodzicami Claire.
20 marca 1934 roku Howardowi i Claire urodziło się pierwsze dziecko — syn, którego nazwali Howard William Hunter junior, a mówili do niego Billy. Latem zauważyli, że Billy jest apatyczny. Lekarze zdiagnozowali u niego anemię. Howard dwukrotnie oddawał krew na rzecz syna, ale stan Billy’ego się nie polepszał. Dalsze badania ujawniły poważny problem w jelitach i lekarze zalecili operację. Howard wspominał: „Leżałem w sali operacyjnej na stole obok niego i byłem dawcą krwi podczas zabiegu. Pod koniec operacji lekarze nie byli zbyt optymistyczni”31. Trzy dni później siedmiomiesięczny Billy zmarł w obecności swoich rodziców czuwających przy jego łóżku. „Wychodząc ze szpitala tamtego wieczoru, byliśmy pogrążeni w smutku i odrętwiali” — napisał Howard32. „To był dla nas bolesny cios”33.
Dwa miesiące przed narodzinami Billy’ego Howard otrzymał posadę w dziale prawnym w Los Angeles County Flood Control District [agencja hrabstwa Los Angeles zajmująca się zapobieganiem skutkom powodzi — przyp. tłum.]. Dzięki tej pracy miał wgląd w akty prawne i poznał zagadnienia związane z rozprawami sądowymi. Postanowił, że swoją karierę zwiąże z zawodem prawnika. Osiągnięcie tego celu pociągnęło za sobą lata determinacji i ciężkiej pracy. Howard musiał ukończyć wiele kursów, zanim został przyjęty na studia prawnicze, ponieważ nie miał tytułu licencjata. Uczył się wieczorowo, gdyż w ciągu dnia musiał pracować. Nawet w czasie studiów prawniczych cały czas pracował w pełnym wymiarze godzin. „Praca przez cały dzień, szkoła wieczorem i znalezienie czasu na naukę nie było łatwym zadaniem” — pisał34. „Często uczyłem się do późna w nocy”35. Howard utrzymywał ten rygorystyczny plan zajęć przez pięć lat. W 1939 roku ukończył prawo jako trzeci na roku.
W czasie jego studiów Claire urodziła dwóch synów: Johna w 1936 roku i Richarda w 1938 roku. Dzięki pracy Howarda w agencji zapobiegania skutkom powodzi jego rodzina mogła pozwolić sobie na zakup niewielkiego domu.
Biskup w Okręgu El Sereno
W 1940 roku, mniej więcej rok po ukończeniu studiów prawniczych, Howard został powołany do służby jako biskup w nowo powstałym Okręgu El Sereno w Kalifornii. Zaskoczony tym powołaniem powiedział: „Zawsze sądziłem, że biskup to starszy pan. Zapytałem, jak mogę być ojcem tego okręgu w wieku trzydziestu dwóch lat”. Prezydium palika w odpowiedzi zapewniło go, że jego umiejętności są „wystarczające dla potrzeb tego zadania”. Chociaż Howard czuł się przytłoczony odpowiedzialnością, obiecał: „Zrobię, co w mojej mocy”36. Spełnił swoją obietnicę z wielkim zaangażowaniem, wiedziony natchnieniem i okazując współczucie. Był biskupem przez ponad sześć lat.
Ponownie mierzył się z wysokimi wymaganiami odnośnie do swojego czasu i sił, ale czuł, że ta służba przynosi wiele błogosławieństw. „Byłem pogrążony w absorbujących mnie obowiązkach — mówił. — To była wspaniała praca i wielkie błogosławieństwo”37.
Natychmiastową potrzebą nowego okręgu było znalezienie miejsca spotkań. Rada biskupia wynajęła kilka pomieszczeń w lokalnym budynku, a członkowie okręgu zaczęli zbierać pieniądze na własny dom spotkań. Budowa kościelnych gmachów została wkrótce wstrzymana z powodu II wojny światowej, ale członkowie okręgu patrzyli w przyszłość i nadal gromadzili środki. Jedna z inicjatyw — nazywana „inicjatywą cebulową” — została zorganizowana w zakładzie przetwórstwa warzyw i polegała na przycinaniu cebuli. Zapach cebuli utrzymywał się przez długi czas i Biskup Hunter żartował: „Na spotkaniu sakramentalnym łatwo było rozpoznać, kto przycinał cebule”38.
Inne akcje pozyskiwania pieniędzy polegały na szatkowaniu kapusty w zakładzie produkującym kapustę kiszoną oraz pakowaniu i sprzedawaniu nadwyżek produkcji płatków śniadaniowych. „Były to szczęśliwe dni, gdy ludzie wszelkich klas i umiejętności pracowali wspólnie, by pomóc radzie biskupiej zebrać fundusze na budowę kaplicy — wspominał Biskup Hunter. — Nasz okręg był jak jedna, wielka, szczęśliwa rodzina”39. Wielka cierpliwość i poświęcenie sprawiły, że cel budowy miejsca spotkań dla okręgu został wreszcie osiągnięty w 1950 roku, mniej więcej cztery lata po odwołaniu Howarda z funkcji biskupa.
Sprawowanie urzędu biskupa w czasach II wojny światowej niosło wyjątkowe wyzwania. Wielu mężczyzn z okręgu służyło w wojsku, a zatem wiele rodzin pozostawało bez mężów i ojców. Niedobór mężczyzn był też dostrzegalnym problemem w wypełnianiu powołań kościelnych. W związku z tym przez pewien okres swojego urzędowania na stanowisku biskupa Howard służył także jako drużynowy skautów. „Mieliśmy grupę wspaniałych młodych mężczyzn, którzy nie mogli być zaniedbywani — mówił. — Zajmowałem się tymi chłopcami przez prawie dwa lata i poczynili przez ten czas ogromne postępy”40.
10 listopada 1946 roku Howard został odwołany z funkcji biskupa. „Zawsze będę wdzięczny za ten przywilej i zdobytą wiedzę”, powiedział. Chociaż doświadczenie to było „trudne pod wieloma względami”, Howard i Claire byli „wdzięczni za przymioty, które [ich] rodzina zyskała dzięki temu”41. Pewien członek okręgu, wdzięczny za służbę Biskupa Huntera, napisał: „Połączył we wspólnym wysiłku członków naszego małego okręgu i nauczył nas osiągać cele, które wydawały się nieosiągalne. Jako okręg razem pracowaliśmy, razem się modliliśmy, razem się bawiliśmy i razem oddawaliśmy Bogu cześć”42.
Chociaż Howard został odwołany ze swego powołania w 1946 roku, szczególne więzy łączące go z członkami Okręgu El Sereno nadal trwały. Jego syn, Richard, powiedział, że „do końca życia [ojciec] był z nimi w kontakcie i wiedział, gdzie są i co u nich słychać. Kiedykolwiek odwiedzał miejsca, w których mieszkał ktoś ze starych członków okręgu, kontaktował się z tą osobą. Kochał członków tego okręgu przez całe swoje życie”43.
Życie rodzinne i rozwój kariery
Howard i Claire Hunterowie byli kochającymi rodzicami, którzy wpajali swoim synom normy moralne, znaczenie odpowiedzialności oraz wartość ewangelii. Na długo przed wprowadzeniem przez Kościół zwyczaju poniedziałkowych wieczorów rodzinnych, rodzina Hunterów postanowiła, że ten wieczór będzie czasem na naukę, opowiadanie historii, gry i wspólne wyjścia. Kiedy wyjeżdżali gdzieś jako rodzina, starali się czasem iść do świątyni, by John i Richard mogli brać udział w chrztach w zastępstwie zmarłych. Howard wraz z synami lubili też sklejać modele pociągów, wyjeżdżać na biwaki i spędzać wspólnie czas na świeżym powietrzu.
Howard pracował na pełen etat i studiował prawo, gdy urodzili się John i Richard, i został powołany na urząd biskupa, gdy byli bardzo mali — mieli cztery i dwa lata. Budowanie silnej rodziny wymagało zatem dodatkowego poświęcenia od Claire. Dokonywała tych poświęceń z radością. „Moim pragnieniem i największą ambicją […] jest być dobrą żoną, dobrą gospodynią i naprawdę dobrą matką — mówiła. — Ciężko pracowaliśmy nad tym, by chłopcy pozostawali blisko Kościoła. Przeżyłam z nimi wspaniałe chwile”44. Howard często wyrażał Claire wdzięczność za jej poświęcenie i wpływ na wychowanie synów.
Oprócz życia rodzinnego i służby w powołaniach przywódczych w Kościele, Howard z powodzeniem prowadził praktykę prawniczą. Pracował głównie z klientami biznesowymi i korporacyjnymi. Wkrótce stał się wysoce cenionym prawnikiem w południowej Kalifornii. Zasiadał w zarządach ponad 25 firm.
W swoim zawodzie Howard był znany z uczciwości, precyzyjnego myślenia, komunikatywności i poczucia sprawiedliwości. Był też znany jako „adwokat ludzi” — osoba, która „zawsze miała czas i chciała pomagać ludziom w rozwiązywaniu ich problemów”45. Pewien prawnik powiedział, że Howard „dużo bardziej dbał o to, by ludzie otrzymali potrzebną pomoc, niż o to, by on został za to wynagrodzony”46.
Howard i Claire z synami, Johnem i Richardem
Prezydent Palika Pasadena w Kalifornii
W lutym 1950 Starszy Stephen L. Richards i Starszy Harold B. Lee z Kworum Dwunastu Apostołów przyjechali do Kalifornii, by podzielić gwałtownie rozrastający się Palik Pasadena. Przeprowadzili wywiady w wieloma braćmi w paliku, w tym również z Howardem. Po wypełnionych modlitwą rozważaniach, kogo Pan chciałby powołać do służby jako prezydenta palika, przed północą poprosili Howarda i przedstawili mu powołanie. Starszy Richards i Starszy Lee życzyli mu dobrej nocy i prosili, by zadzwonił do nich wcześnie następnego dnia i zarekomendował swoich doradców. „Poszedłem do domu, ale nie spałem — powiedział Howard. — To powołanie było przytłaczające. Claire i ja długo rozmawialiśmy”47.
Otrzymawszy poparcie, Prezydent Hunter i jego doradcy zaczęli szacować potrzeby palika. Wysokim priorytetem dla nowego prezydium palika była pomoc członkom w budowaniu duchowej siły. Jednym z problemów było to, że rodziny nie spędzały ze sobą czasu, bo ich członkowie angażowali się w bardzo wiele różnych zajęć. Po modlitwie i wspólnej naradzie poczuli, że muszą podkreślić znaczenie domowych wieczorów rodzinnych i zarezerwować ten czas dla rodzin. Wszystkie kościelne budynki palika były zamknięte w poniedziałkowe wieczory i „nie było organizowane żadne inne wydarzenie, które mogłoby zakłócać ten święty wieczór”, mówił Prezydent Hunter48.
Na początku swojej służby Prezydent Hunter oraz inni prezydenci palików w Kalifornii spotkali się ze Starszym Stephenem L. Richardsem, by omówić program seminarium dla uczniów szkół średnich. Prezydent Hunter wspominał: „[Starszy Richards] wyjaśnił, że chcieliby przeprowadzić eksperyment z porannymi lekcjami seminarium na tych obszarach, gdzie prawo nie regulowało kwestii zwolnienia [ze szkoły] na lekcje religii”49. Prezydent Hunter został wyznaczony na przewodniczącego komitetu, który miał zbadać wykonalność tego zadania. Po przeprowadzeniu badań komitet zalecił wprowadzenie porannych zajęć seminarium dla uczniów w trzech szkołach średnich. Syn Prezydenta Huntera, Richard, wówczas młody chłopak, brał udział w tym eksperymencie. Wspominał: „Zastanawialiśmy się, czy ktoś nie stracił rozumu, wyznaczając lekcję na 6.00 rano, ale stało się to naszą ulubioną porą dnia, bo mogliśmy być razem i uczyć się jako przyjaciele z Kościoła”50. Pogram ten został wkrótce rozszerzony na inne szkoły, zapoczątkowując program porannych lekcji seminarium dla młodzieży Kościoła.
Podczas jesiennej konferencji generalnej w 1951 roku Rada Prezydenta Kościoła spotkała się z prezydentami palików z południowej Kalifornii, by zakomunikować im zamiar budowy świątyni w Los Angeles. Perspektywa powstania świątyni w bliskiej odległości wzbudziła wielką radość, ale wiązała się też z wielkim poświęceniem — członkowie Kościoła byli poproszeni o wkład 1 miliona dolarów na pokrycie kosztów budowy. Gdy Prezydent Hunter wrócił do Kalifornii, spotkał się z przywódcami palika oraz okręgów i powiedział: „Stwórzcie ludziom możliwość otrzymania wspaniałych błogosławieństw poprzez hojny wkład w budowę świątyni”51. W ciągu 6 miesięcy członkowie w południowej Kalifornii zadeklarowali kwotę 1,6 miliona dolarów na cel budowy świątyni, która została poświęcona w 1956 roku.
Przywódcy Palika Pasadena w 1950 r. Od lewej: Daken K. Broadhead, pierwszy doradca w prezydium palika; Howard W. Hunter, prezydent; A. Kay Berry, drugi doradca i Emron „Jack” Jones, pisarz.
Poza zbieraniem funduszy na budowę świątyni i innych budynków kościelnych, członkowie pracowali jako wolontariusze. Gdy powstawały domy spotkań, Prezydent Hunter spędzał wiele godzin przy pracach, które wymagały użycia łopaty, młotka lub pędzla. Dodatkowo członkowie pracowali społecznie przy kościelnych projektach pomocy wzajemnej na fermach drobiu, w sadach cytrusowych i fabrykach konserw. Przez osiem lat Prezydent Hunter wypełniał zadanie koordynatora pracy 12 palików zaangażowanych w te projekty. Często sam pomagał przy pracy. „Nigdy nie poprosił nikogo o wykonanie pracy lub zadania, których sam nie mógłby wykonać”, zauważył pewien jego przyjaciel52. Wiele lat później Starszy Hunter, jako członek Kworum Dwunastu Apostołów, powiedział:
„Żaden projekt pomocy wzajemnej, w którym brałem udział, nie był nudny. Wspinałem się na drzewa i zbierałem cytryny, obierałem owoce, obsługiwałem bojler, rozładowywałem ciężarówki, sprzątałem w fabryce konserw i robiłem tysiące innych rzeczy, a to, co pamiętam najlepiej, to śmiech, śpiew i dobre towarzystwo ludzi zaangażowanych w służbę Panu”53.
W listopadzie 1953 roku Prezydent i Siostra Hunter oraz inni członkowie Palika Pasadena pojechali do Świątyni Mesa w Arizonie, by dokonywać obrzędów świątynnych. 14 listopada Prezydent Hunter obchodził 46. urodziny. Tego dnia, zanim rozpoczęła się sesja, prezydent świątyni poprosił go, by przemówił do osób zebranych w kaplicy. Prezydent Hunter potem napisał o tym doświadczeniu:
„Gdy przemawiałem do kongregacji […], do kaplicy weszli mój ojciec i matka, ubrani na biało. Nie wiedziałem, że mój ojciec był przygotowany na otrzymanie swoich błogosławieństw świątynnych. Moja matka od jakiegoś czasu wyczekiwała tego wyjątkowego wydarzenia. Przepełniły mnie tak silne emocje, że nie mogłem dalej mówić. Prezydent Pierce [prezydent świątyni] podszedł do mnie i wyjaśnił przyczynę tego zakłócenia. Gdy mój ojciec i matka przyszli do świątyni tego poranka, poprosili prezydenta świątyni, żeby nie wspominał mi, że tam są, bo chcieli mi zrobić urodzinową niespodziankę. To były urodziny, których nigdy nie zapomnę. Tego dnia oni dostąpili obrzędu obdarowania, a ja miałem zaszczyt być świadkiem przy ich zapieczętowaniu, po którym sam byłem do nich zapieczętowany”54.
Około trzy lata później wieczne więzy rodziny Prezydenta Huntera objęły również Dorothy, która została zapieczętowana do swoich rodziców w nowo poświęconej Świątyni Los Angeles w Kalifornii.
Jako prezydent palika Howard z miłością przewodził ludziom. Pewna kobieta, która służyła w powołaniu w paliku, powiedziała: „Każdy czuł się doceniany, mile widziany i potrzebny […]. Ludzie byli odpowiedzialni za swoje powołania, ale jeśli potrzebowali jego opinii czy rady, zawsze był chętny im pomóc. Wiedzieliśmy, że mamy jego pełne poparcie i uwagę”55. Jeden z jego doradców zauważył: „Chwalił ludzi za ich osiągnięcia i pozwolił im mierzyć wysoko”56. Pewna członkini palika, która powiedziała, że Prezydent Hunter był jej najbardziej wpływowym nauczycielem, wyjaśniła: „Ten człowiek kochał ludzi, bo bardzo się z nimi liczył, słuchał ich, by ich rozumieć i dzielił się z nimi swoimi doświadczeniami”57.
Jesienią 1959 roku Howard W. Hunter przewodził Palikowi Pasadena już dziesiąty rok, błogosławiąc swoją służbą życie tysięcy świętych w dniach ostatnich w południowej Kalifornii. Jego posługa miała zwiększyć swój zasięg oddziaływania i błogosławić życie członków Kościoła na całym świecie.
Kworum Dwunastu Apostołów
„Dasz świadectwo o mym imieniu […] i poniesiesz słowo moje na krańce ziemi” (NiP 112:4).
9 października 1959 roku między sesjami konferencji generalnej w Salt Lake City Howard dowiedział się, że Prezydent David O. McKay chce się z nim widzieć. Natychmiast poszedł do Budynku Administracji Kościoła, gdzie Prezydent McKay przywitał go ciepło i powiedział: „Prezydencie Hunter […], Pan przemówił. Jesteś powołany, by stać się jednym z Jego szczególnych świadków i jutro zostaniesz poparty jako członek Rady Dwunastu”58. Howard napisał o tym doświadczeniu:
„Nie jestem w stanie opisać uczuć, które mnie ogarnęły. Łzy napłynęły mi do oczu i nie mogłem nic powiedzieć. Nigdy nie czułem w sercu tak absolutnej pokory, jak wtedy, gdy siedziałem w obecności tego wspaniałego, ujmującego, dobrotliwego mężczyzny — proroka Pana. Powiedział, że wniesie to w moje życie wielką radość, cudowne zjednoczenie z braćmi, i odtąd mój żywot i czas będą poświęcone służbie Panu, i będę należał do Kościoła i całego świata […]. Objął mnie i zapewnił, że Pan mnie kocha, a ja otrzymam wsparcie i zaufanie Rady Prezydenta Kościoła i Rady Dwunastu […]. [Powiedziałem mu], że chętnie poświęcę swój czas, życie i wszystko, co posiadam, dla tej służby”59.
Zaraz po opuszczeniu gabinetu Prezydenta McKaya Howard udał się do swojego pokoju hotelowego i zadzwonił do Claire, która była w Provo w odwiedzinach u syna Johna, jego żony i ich niemowlęcia. Na początku Howardowi ze wzruszenia odebrało mowę. Gdy powiedział wreszcie Claire o swoim powołaniu, oboje byli bardzo wzruszeni.
Nazajutrz, podczas sobotniej sesji porannej konferencji generalnej, Howard William Hunter został poparty jako członek Kworum Dwunastu Apostołów. „Czułem […] na swoich barkach przeogromny ciężar. W trakcie konferencji czułem się wyjątkowo niezręcznie i zastanawiałem się, czy kiedykolwiek poczuję się właściwie na tym miejscu”60.
Prezydent McKay poprosił Starszego Huntera, by przemawiał podczas niedzielnej sesji popołudniowej tamtej konferencji. Po krótkim przedstawieniu historii swojego życia i złożeniu świadectwa Starszy Hunter powiedział:
„Nie będę przepraszał za łzy, które napływają mi do oczu w tych okolicznościach, bo wiem, że zwracam się do przyjaciół, do moich braci i sióstr w Kościele, których serca biją dziś tak samo jak moje z powodu radosnej ekscytacji ewangelią i służbą innym.
Prezydencie McKay […], przyjmuję bez wahania to powołanie i jestem gotów poświęcić moje życie i wszystko, co mam, dla tej służby. Siostra Hunter wspiera mnie w tym postanowieniu”61.
Starszy Hunter został ustanowiony Apostołem 15 października 1959 roku. Mając 51 lat, był najmłodszym członkiem Kworum Dwunastu, których uśredniony wiek wynosił prawie 66 lat.
Przez następne 18 miesięcy Starszy Hunter dojeżdżał pomiędzy Kalifornią a Utah, kończąc niezbędne prace w swojej kancelarii prawniczej i przygotowując się do przeprowadzki. Jeden z jego klientów powiedział, że „Kościół musiał złożyć bardzo atrakcyjną propozycję”, żeby przekonać go do zamknięcia tak świetnie prosperującej kancelarii prawniczej. Nawiązując do tego, Starszy Hunter napisał w swoim dzienniku:
„Większość ludzi nie rozumie, dlaczego osoby z naszego Kościoła przyjmują powołania, by służyć, czy zobowiązanie, że oddamy wszystko, co mamy […]. Kancelaria prawnicza dawała mi ogromną radość, ale to powołanie zupełnie przyćmi aktywność zawodową czy zyski finansowe”62.
Apostolska posługa Starszego Huntera trwała ponad 35 lat. Przez ten czas odwiedził niemal każde państwo świata, wypełniając swoje obowiązki jako szczególny świadek Jezusa Chrystusa (zob. NiP 107:23).
Kworum Dwunastu Apostołów w 1965 roku. Siedzą od lewej: Ezra Taft Benson, Mark E. Petersen (na oparciu fotela), Joseph Fielding Smith (prezydent kworum) i LeGrand Richards. Stoją od lewej: Gordon B. Hinckley, Delbert L. Stapley, Thomas S. Monson, Spencer W. Kimball, Harold B. Lee, Marion G. Romney, Richard L. Evans i Howard W. Hunter.
Towarzystwo Genealogiczne Stanu Utah
„Przeto […] ofiarujmy Panu […] księgę zawierającą kroniki naszych zmarłych, co będą godne pełnego przyjęcia” (NiP 128:24).
W 1964 roku Rada Prezydenta Kościoła wyznaczyła Starszego Huntera na stanowisko przewodniczącego Kościelnego Towarzystwa Genealogicznego, które było wtedy znane jako Towarzystwo Genealogiczne Stanu Utah. Organizacja ta była poprzedniczką Kościelnego Departamentu ds. Historii Rodziny. Jej celem było gromadzenie, przechowywanie i udostępnianie informacji genealogicznych na całym świecie. Starszy Hunter przewodniczył temu towarzystwu przez osiem lat. Przez ten czas nadzorował daleko idące zmiany polegające na usprawnieniu, ulepszeniu i rozszerzeniu badań nad historią rodziny.
Do 1969 roku organizacja ta zebrała „ponad 670 tysięcy rolek mikrofilmów, które odpowiadały 3 milionom trzystustronicowych tomów”. Zgromadzono też „sześć milionów kompletnych grupowych rejestrów rodzinnych, kartotekę 36 milionów nazwisk oraz księgozbiór liczący ponad 90 tysięcy tytułów”63. Co tydzień przybywało około tysiąca mikrofilmów z całego świata. Przetwarzanie tych zapisów oraz ich udostępnianie — dla badań i pracy świątynnej — było gigantycznym zadaniem. Pod kierunkiem Starszego Huntera Towarzystwo Genealogiczne zaczęło korzystać z najnowszych technologii komputerowych. Pewien pisarz zauważył, że towarzystwo stało się „znane na całym świecie wśród innych organizacji eksperckich z uwagi na nowatorskie działania na rzecz przechowywania zapisów”64.
Starszy Hunter został odwołany ze stanowiska przewodniczącego Towarzystwa Genealogicznego w 1972 roku. Podsumowując wpływ jego działań, Starszy Richard G. Scott powiedział: „Poświęcił tej pracy znaczną część życia i pozostawił fundamenty oraz kierunek działania, z których Kościół wciąż korzysta”65.
Polinezyjskie Centrum Kultury
„Słuchaj, ludu z dalekich stron; i wy, coście na wyspach morza — słuchajcie wraz” (NiP 1:1).
W 1965 roku Rada Prezydenta Kościoła wyznaczyła Starszego Huntera na stanowisko przewodniczącego oraz prezesa zarządu Polinezyjskiego Centrum Kultury w Laie na Hawajach. W owym czasie centrum istniało zaledwie od 15 miesięcy i borykało się z wieloma trudnościami. Frekwencja odwiedzających była niska i nie było zgody w kwestii celów i programów centrum. W tydzień po wyznaczeniu go do tego zadania Starszy Hunter udał się do Laie i zaczął wnikliwie badać mocne strony i potrzeby centrum.
Pod kierunkiem Starszego Huntera Centrum Kultury Polinezyjskiej stało się jedną z najbardziej popularnych atrakcji turystycznych Hawajów, przyciągając w 1971 roku prawie milion odwiedzających. Starszy Hunter nadzorował także szeroko zakrojoną rozbudowę centrum i jego programów. Jak sam o tym mówił, ważne było dla niego, by centrum zapewniało zatrudnienie, które umożliwi „tysiącom studentów z Południowego Pacyfiku zdobycie wykształcenia, bo większość z nich [w innym przypadku] nie miałaby szansy opuścić swoich rodzinnych stron i pójść do szkoły”66.
Starszy Hunter został odwołany z funkcji przewodniczącego Polinezyjskiego Centrum Kultury po 12 latach, w 1976 roku. Jego służba na stanowisku przewodniczącego przyczyniła się do wypełnienia się słów Prezydenta Davida O. McKaya, który w 1955 roku powiedział, że mała wioska Laie ma potencjał, by stać się „narzędziem misjonarskim oddziałującym nie tylko na tysiące, dziesiątki tysięcy, ale na miliony ludzi, którzy przybędą, aby poznać to miejsce i jego znaczenie”67.
Historyk Kościoła
„Obowiązkiem pisarza Pana, którego On wyznaczył, jest prowadzenie historii i generalnej kroniki Kościoła o wszystkich rzeczach, które zdarzą się w Syjonie” (NiP 85:1).
W styczniu 1970 roku zmarł Prezydent David O. McKay, a Joseph Fielding Smith został wyświęcony jako nowy Prezydent Kościoła. Joseph Fielding Smith służył jako Historyk Kościoła przez 49 lat. Gdy został Prezydentem Kościoła, do kontynuowania tego zadania powołano Starszego Huntera. Powiedział on: „Prezydent Smith pełnił funkcję Historyka Kościoła przez tyle lat, że z trudem wyobrażam sobie siebie na tym stanowisku”68.
Starszy Hunter podjął się tego nowego obowiązku z właściwym sobie zapałem. „To zadanie, w formie objawionej przez Pana, jest niezwykle wymagające — zarówno pod względem gromadzenia i spisywania, jak i udostępniania tych materiałów członkom Kościoła”, powiedział69. W gazecie Church News pisano, że Historyk Kościoła jest „odpowiedzialny za przechowywanie wszystkich zapisów Kościoła, włączając w to protokoły, zapisy świątynne, wszystkie obrzędy, błogosławieństwa patriarchalne, a także za […] bieżący zapis historii Kościoła”70.
W 1972 roku członkowie Kworum Dwunastu zostali odciążeni od niektórych absorbujących obowiązków administracyjnych i mieli więcej czasu na posługę apostolską. W ramach tych zmian Starszy Hunter został odwołany z funkcji Historyka Kościoła, ale nadal spełniał rolę doradcy w Departamencie ds. Historii Kościoła. „Dzięki temu nadal mogę nadawać kierunek działań, ale nie będę już wykonywał prac bieżących”, napisał71. Pełnił funkcję doradcy do 1978 roku.
Centrum Studiów Bliskowschodnich Uniwersytetu Brighama Younga w Jerozolimie
Służba w Ziemi Świętej
Howard W. Hunter pokochał Ziemię Świętą, gdy odwiedził ją ze swoją rodziną w 1958 i 1960 roku. W czasie swej apostolskiej posługi wracał tam ponad 25 razy. „Jego pragnienie, by być tam, gdzie żył i nauczał Zbawiciel, było nieugaszone”, mówił Starszy James E. Faust z Kworum Dwunastu Apostołów72.
Głęboko świadomy konfliktów istniejących w tym regionie Starszy Hunter niósł przesłanie miłości i pokoju. „Zarówno Żydzi, jak i Arabowie są dziećmi naszego Ojca — mówił. — I jedni, i drudzy są dziećmi obietnicy, a my jako Kościół nie opowiadamy się po niczyjej stronie. Kochamy i chcemy poznawać obie grupy. Celem ewangelii Jezusa Chrystusa jest szerzenie miłości, jedności i braterstwa najwyższego porządku”73.
W latach 1972–1989 Starszy Hunter wypełniał kluczowe zadania przy realizacji dwóch szczególnych projektów w Jerozolimie: utworzenia Ogrodu Pamięci im. Orsona Hyde’a oraz Centrum Studiów Bliskowschodnich Uniwersytetu Brighama Younga (BYU). We wczesnych latach historii Kościoła — w 1841 roku — Starszy Orson Hyde z Kworum Dwunastu Apostołów ofiarował modlitwę poświęcającą na wschód od Jerozolimy, na Górze Oliwnej. W 1972 roku Rada Prezydenta Kościoła poprosiła Starszego Huntera, by rozpoczął poszukiwanie potencjalnych lokalizacji miejsca pamięci im. Orsona Hyde’a w Jerozolimie. W 1975 roku miasto Jerozolima umożliwiło utworzenie późniejszego Ogrodu Pamięci im. Orsona Hyde’a na Górze Oliwnej.
Przez następne kilka lat Starszy Hunter wielokrotnie jeździł do Jerozolimy, by negocjować warunki kontraktów i doglądać procesu projektowania i budowy. Projekt został ukończony w 1979 roku i w tym samym roku Prezydent Spencer W. Kimball dokonał jego poświęcenia. Po prowadzonych przez siebie uroczystościach poświęcenia, Starszy Hunter wyraził nadzieję, że to miejsce pamięci „będzie miało wielce pozytywny wpływ na propagowanie korzystnego wizerunku Kościoła”74.
Jeszcze przed ukończeniem Ogrodu Pamięci im. Orsona Hyde’a, Starszy Hunter poszukiwał miejsca, w którym Kościół mógłby stworzyć centrum dla programu studiów zagranicznych BYU. Miało się tam znaleźć także miejsce spotkań członków gminy w Jerozolimie. Nadzorowanie tego projektu było jednym z najbardziej złożonych i delikatnych zadań okresu posługi Starszego Huntera.
Przywódcy Kościoła wybrali miejsce, ale uzyskanie pozwoleń na dzierżawę gruntu i plany budowlane zajęło prawie pięć lat, które Starszy Hunter opisał jako „niekończącą się pracę”75. Po długich debatach i negocjacjach rząd Izraela zezwolił na rozpoczęcie budowy centrum.
W maju 1988 roku budowa była prawie ukończona, a dokumenty dzierżawy gotowe do podpisania. W tym czasie Howard W. Hunter służył jako Prezydent Kworum Dwunastu Apostołów. W poprzednim roku przeszedł poważną operację kręgosłupa i nie mógł chodzić, mimo to poleciał do Jerozolimy, by podpisać akt dzierżawy. W czasie jego pobytu studenci BYU i członkowie tamtejszej gminy przygotowali skromne przyjęcie, by okazać mu swoją wdzięczność. Historia gminy podaje opis wzruszającej sceny z początku przyjęcia: „Jako rekonwalescent po operacji kręgosłupa Prezydent Hunter wjechał głównym wejściem pchany przez Rektora [Jeffreya R.] Hollanda [Rektora Uniwersytetu Brighama Younga], a chór powitał ich, śpiewając hymn ‘The Holy City’ [Święte Miasto]”76. Po policzkach Prezydenta Huntera płynęły łzy.
W maju 1989 roku Prezydent Hunter wrócił do Jerozolimy, by poświęcić centrum. Uroczystości poświęcenia zwieńczyły dekadę intensywnych prac Prezydenta Huntera i innych ludzi nad tym, aby urzeczywistnić wizję Jerozolimskiego Centrum. „Prezydent Howard W. Hunter […] był niezmiennie sercem i strażnikiem tego projektu, od momentu, gdy było ono zaledwie marzeniem”, powiedział Starszy Jeffrey R. Holland77. W modlitwie poświęcającej Prezydent Hunter powiedział:
„Ten budynek […] powstał jako miejsce dla ludzi, którzy Cię kochają i chcą uczyć się o Tobie oraz podążać śladami Twojego Syna, naszego Zbawcy i Odkupiciela. Jest piękny pod każdym względem i ukazuje urodę tego, co reprezentuje. Ojcze, dziękujemy Ci za zaszczyt wzniesienia tego domu dla Ciebie, dla pożytku i nauki Twoich synów i córek”78.
Prezydent Hunter w Centrum Studiów Bliskowschodnich Uniwersytetu Brighama Younga w Jerozolimie, przed poświęceniem centrum
Rozwój Kościoła
„Syjon musi wzrosnąć w piękno i świętość; granice jego muszą być powiększone; [paliki] jego muszą być wzmocnione” (NiP 82:14).
Gdy Howard W. Hunter był powołany jako Apostoł w 1959 roku, na świecie było około 1,6 miliona członków Kościoła. W ciągu kliku następnych dekad odegrał on kluczową rolę w niespotykanym światowym wzroście Kościoła. Przez setki weekendów odwiedzał paliki, by wzmacniać członków i powoływać nowych przywódców. Spotykał się też z przedstawicielami rządów wielu krajów, by stwarzać sprzyjające warunki dla pracy misjonarskiej.
Do roku 1975 liczba członków Kościoła wzrosła do około 3,4 miliona i powiększała się szczególnie szybko w Ameryce Łacińskiej. Pod koniec tego roku Starszy Hunter i Starszy J. Thomas Fyans, asystent Kworum Dwunastu Apostołów, zostali wyznaczeni, by podzielić 5 palików w mieście Meksyk. Po spotkaniu z przywódcami w tym obszarze i zapoznaniu się z informacjami od prezydentów palików Starszy Hunter przewodniczył utworzeniu 15 palików z 5 do tej pory istniejących — wszystko to stało się w jeden weekend79. Z typową dla siebie powściągliwością napisał: „Wątpię, czy kiedykolwiek w Kościele miał miejsce rozleglejszy manewr administracyjny. Byliśmy zmęczeni, zanim wróciliśmy do domu”80.
Howard i Claire Hunterowie
Claire, oddana towarzyszka
„Moja żona jest łagodną i kochającą towarzyszką”, powiedział Starszy Hunter, gdy został powołany do Kworum Dwunastu Apostołów w 1959 roku81. W ciągu tych lat Claire zazwyczaj towarzyszyła Starszemu Hunterowi w jego apostolskich podróżach. Prezydent Thomas S. Monson wspominał chwile, gdy obserwował, jak Claire okazywała miłość dzieciom na Tonga: „Brała te urocze, małe, tongijskie dzieci w ramiona, sadzała sobie na obu kolanach i rozmawiała z nimi […], potem mówiła nauczycielom z Organizacji Podstawowej, jak bardzo są błogosławieni i wyróżnieni, mogąc uczyć takie kochane małe dzieci. Znała wartość ludzkiej duszy”82.
W wywiadzie udzielonym w 1974 roku Starszy Hunter powiedział o Claire: „Przez wszystkie lata naszego małżeństwa […] zawsze stoi obok mnie z miłością, uwagą i słowem otuchy […]. Jest wielkim wsparciem”83.
Przed tym wywiadem Claire zaczęła borykać się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Z początku cierpiała na przewlekłe bóle głowy oraz tymczasowe zaniki pamięci i stany dezorientacji. Potem przeszła kilka niewielkich udarów mózgu, w wyniku których miała niedowład rąk i trudności w mowie. Gdy nastał czas na zapewnienie jej stałej opieki, Starszy Hunter był zdeterminowany, aby opiekować się nią na tyle, na ile mógł, wypełniając jednocześnie obowiązki członka Kworum Dwunastu. Zorganizował dzienną opiekę nad Claire, a sam zajmował się nią w nocy. Starszy Hunter w tym czasie sam zmagał się z problemami zdrowotnymi. W 1980 roku przeszedł zawał serca.
Claire miała wylew krwi do mózgu w 1981 i w 1982 roku. Drugi wylew spowodował u niej tak głęboką niesprawność, że za namową lekarzy została umieszczona w ośrodku zdrowia, który zapewniał odpowiednią opiekę medyczną. Przebywała w tym ośrodku przez ostatnie 18 miesięcy swojego życia. W tym czasie Prezydent Hunter odwiedzał ją przynajmniej raz dziennie, z wyjątkiem dni, gdy wyjeżdżał w sprawach kościelnych. Chociaż Claire nie rozpoznawała go przez większość tego czasu, zawsze mówił jej o swojej miłości i dbał o to, by czuła się dobrze. Wnuk powiedział: „Zawsze śpieszył się, by ją zobaczyć, być obok niej i opiekować się nią”84. Wspominając troskę ojca o matkę, Richard Hunter napisał:
„Moja matka w swoich ostatnich latach miała zapewnioną najlepszą możliwą opiekę, bo opiekował się nią Tata. Cała rodzina patrzyła z wielkim podziwem i szacunkiem, jak wszedł w rolę opiekuna […]. Pamiętam, z jakim trudem przyjął ostrzeżenie lekarza przed najgorszą rzeczą, jaka mogła spotkać Claire, to jest pozostaniem w domu, a nie ośrodku z wykwalifikowaną opieką pielęgniarską. Gdyby została w domu, on nie przeżyłby tego, gdyż opiekowałby się nią mimo własnych ograniczeń fizycznych. A wtedy byłaby zdana na siebie. Jego oddanie jest jedną z tych rzeczy, które nasza rodzina zawsze wspomina ze wzruszeniem”85.
Claire zmarła 9 października 1983 roku. Starszy James E. Faust, który obserwował opiekę Starszego Huntera nad chorą przez ponad 10 lat Claire, powiedział: „Wszechobecna w ich wzajemnych relacjach czułość była wzruszająca i chwytała za serce. Nigdy nie widziałem takiego oddania męża swojej żonie”86.
Prezydent Kworum Dwunastu Apostołów
Prezydent Spencer W. Kimball zmarł w listopadzie 1985 roku i Ezra Taft Benson został kolejnym Prezydentem Kościoła. Marion G. Romney, jako najstarszy stażem członek kworum, został Prezydentem Kworum Dwunastu Apostołów. Z powodu słabego zdrowia Prezydenta Romneya Starszy Hunter, który był drugim najstarszym pod względem stażu członkiem kworum, został wyświęcony na urząd pełniącego obowiązki Prezydenta Kworum Dwunastu Apostołów. W czerwcu 1988 roku, w dwa tygodnie po śmierci Prezydenta Romneya, został Prezydentem Kworum Dwunastu Apostołów.
Prezydent Hunter służył jako pełniący obowiązki Prezydenta oraz jako Prezydent Kworum Dwunastu Apostołów przez 8,5 roku. Przez ten czas światowa posługa Dwunastu Apostołów rozszerzała swoje wpływy, w miarę jak liczba członków Kościoła zwiększała się z 5,9 miliona do 8,7 miliona wyznawców w okręgach i gminach w 149 krajach i terytoriach. „To ekscytujący okres historii Kościoła — powiedział Prezydent Hunter w 1988 roku. — Dziś nie wystarczy iść. Musimy biec, by nadążać i pchać to dzieło naprzód”87. Wypełniając obowiązek składania świadectwa o Jezusie Chrystusie i budowania Kościoła na świecie, Prezydent Hunter dawał dobry przykład. Służąc jako Prezydent Kworum Dwunastu, podróżował po całych Stanach Zjednoczonych oraz odwiedził ponad 25 innych krajów.
Mimo licznych komplikacji zdrowotnych Prezydent Hunter był stale zaangażowany w swoją służbę. W 1986 roku przeszedł operację na otwartym sercu, a w 1987 roku — operację kręgosłupa. Choć problemy z kręgosłupem się skończyły, Prezydent Hunter nie mógł chodzić z powodu uszkodzenia nerwu i innych powikłań. W październiku tego roku, podczas wystąpienia na konferencji generalnej, siedział na wózku. „Wybaczcie, że siedzę, wygłaszając te słowa — zaczął. — Wózek inwalidzki to nie jest mój wybór. Zauważyłem, że wszyscy dobrze się czujecie, siedząc w czasie konferencji, więc biorę z was przykład”88.
Zdecydowany odzyskać władzę w nogach Prezydent Hunter rozpoczął wyczerpującą fizjoterapię. W czasie konferencji generalnej w kwietniu 1988 roku wolno podszedł do mównicy przy pomocy balkonika. W grudniu pojawił się z balkonikiem na cotygodniowym spotkaniu Rady Prezydenta Kościoła i Kworum Dwunastu Apostołów w świątyni — po raz pierwszy od ponad roku, kiedy nie używał wózka. „Gdy wszedłem na salę obrad, bracia wstali i bili brawo — powiedział. — Po raz pierwszy słyszałem brawa w świątyni. […] Większość lekarzy mówi, że nigdy nie będę stał czy chodził, ale nie biorą oni pod uwagę mocy modlitwy”89.
Howard i Inis Hunterowie
W kwietniu 1990 roku, na zakończenie spotkania Kworum Dwunastu Apostołów, Prezydent Hunter zapytał: „Czy ktoś chciałby dodać coś poza protokołem?”. Nikt się nie odezwał, więc zakomunikował: „Cóż, zatem […], jeśli nikt nie ma nic do powiedzenia, pomyślałem sobie, że poinformuję was, iż dziś po południu biorę ślub”. Jeden z członków Kworum Dwunastu powiedział, że ta wiadomość wywołała takie zaskoczenie, że „każdy myślał, iż się przesłyszał”. Prezydent Hunter wyjaśnił swoim braciom: „Inis Stanton jest długoletnią znajomą z Kalifornii. Spotykam się z nią od jakiegoś czasu i postanowiłem się ożenić”90. Inis była członkinią Okręgu El Sereno, gdy Prezydent Hunter służył w nim jako biskup. Ich ścieżki przecięły się później, gdy Inis przeprowadziła się do Utah i pracowała jako recepcjonistka w Budynku Biurowym Kościoła. Pobrali się w Świątyni Salt Lake 12 kwietnia 1990 roku, a ślubu udzielał Prezydent Gordon B. Hinckley.
Od śmierci Claire minęło prawie siedem lat. Inis była źródłem wielkiej pociechy i siły dla Prezydenta Huntera w czasie jego służby jako Prezydenta Kworum Dwunastu Apostołów i Prezydenta Kościoła. Towarzyszyła mu w większości jego podróży do świętych na całym świecie.
7 lutego 1993 roku Prezydent Hunter miał wygłosić przemówienie w czasie ogniska na Uniwersytecie Brighama Younga, w którym uczestniczyło 17 tys. ludzi. Właśnie zaczynał swoje wystąpienie, gdy do mównicy podbiegł mężczyzna z aktówką w jednej ręce i czarnym przedmiotem w drugiej. „Ani słowa więcej!”, krzyknął. Groził, że zdetonuje coś, co nazywał bombą, jeśli Prezydent Hunter przeczyta przygotowane przemówienie. Prezydent Hunter nie przystał na to i zdecydowanie stał przy mównicy przez cały czas trwania gróźb wysyłanych pod jego adresem. W reakcji na strach i zamieszanie, które powstały w auli, zgromadzeni zaczęli śpiewać: „Dziękujemy Ci, Boże, za proroka”. Po kilku minutach napięcia dwie osoby z ochrony powstrzymały mężczyznę, a Prezydent Hunter ze względów bezpieczeństwa musiał położyć się na podłodze. Gdy przywrócono porządek, odpoczął przez chwilę i powrócił do swojego wystąpienia. „Życie niesie sporą dawkę wyzwań — zaczął, po czym dodał — jak widzieliśmy przed chwilą”91.
Przez minione 20 lat Prezydent Hunter przetrwał wiele trudności, w tym podupadające zdrowie i nieuchronną śmierć Claire, wielokrotne pobyty w szpitalu z uwagi na własne problemy zdrowotne, ogromny ból i fizyczną niesprawność. Jego nauki przez te lata często koncentrowały się na przeciwnościach i składaniu świadectwa o Zbawicielu Jezusie Chrystusie jako źródle pokoju i pomocy w obliczu prób. W pewnym przemówieniu nauczał:
„Prorocy i Apostołowie Kościoła borykają się […] z osobistymi trudnościami. Przyznaję, że sam stawiałem im czoła i wy także bez wątpienia stawicie czoła własnym problemom teraz lub w przyszłości. Te doświadczenia korzą nas, oczyszczają, uczą i błogosławią. Stają się przez to potężnymi narzędziami w rękach Boga, by przekształcić nas w lepszych ludzi — bardziej wdzięcznych, bardziej kochających i bardziej świadomych problemów innych”92.
Nauki te były dla osób złożonych cierpieniem niczym serdeczny uścisk. Te natchnione słowa Prezydenta Howarda W. Huntera zachęciły wielu, by — jak on sam — zwrócili się ku Zbawcy.
Prezydent Kościoła
„Prezydent Hunter jest jednym z najbardziej kochających i podobnych do Chrystusa znanych nam ludzi. Stopień jego uduchowienia jest tak głęboki, że niemal niemożliwy do opisania. Prowadzony przez Pana Jezusa Chrystusa jako Jego szczególny świadek przez tak wiele lat, Prezydent Hunter udoskonalił swoją duchowość w niezwykły sposób. Jest ona podstawą całego jego jestestwa” (James E. Faust)93.
30 maja 1994 roku po długiej chorobie zmarł Prezydent Ezra Taft Benson. Sześć dni później Kworum Dwunastu Apostołów zebrało się w Świątyni Salt Lake, by zreorganizować Radę Prezydenta Kościoła. Howard W. Hunter, jako najstarszy stażem Apostoł, został wyświęcony na Prezydenta Kościoła. Powołał Gordona B. Hinckleya i Thomasa S. Monsona, doradców Prezydenta Bensona, by byli jego doradcami.
Prezydent Hunter z doradcami w Radzie Prezydenta Kościoła: Prezydent Gordon B. Hinckley (po lewej) i Prezydent Thomas S. Monson (po prawej)
Następnego dnia, podczas konferencji prasowej, Prezydent Hunter po raz pierwszy wypowiadał się publicznie jako Prezydent Kościoła. „Śmierć naszego przyjaciela i brata, Ezry Tafta Bensona, bardzo nas poruszyła — zaczął. — Ja odczułem tę stratę w sposób szczególny z uwagi na nowe obowiązki, które spoczęły na mnie wraz z jego odejściem. Wylałem wiele łez i modliłem się do mojego Ojca w Niebie w żarliwej modlitwie, bym mógł wypełnić to ważne i święte powołanie, które teraz jest moją powinnością.
Największą siłę przez minione godziny i dni dawało mi moje niewzruszone świadectwo o tym, że to jest dzieło Boga, a nie człowieka, że Jezus Chrystus jest upoważnionym i żyjącym przywódcą tego Kościoła i że prowadzi go w słowie i w czynie. Oddaję moje życie, siłę i całą duszę w służbie dla Niego”94.
Wyraziwszy swoją miłość, Prezydent Hunter poprosił członków Kościoła o dwie rzeczy. Pierwszą z nich było pilniejsze naśladowanie przykładu Jezusa Chrystusa. Druga dotyczyła pełniejszego udziału w błogosławieństwach świątyni (zobacz strony 1–3). Poprosił także osoby zranione, zmagające się z problemami czy obawami, by „wróciły [i] pozwoliły nam stanąć przy nich i otrzeć ich łzy”95.
Mimo słabego zdrowia Prezydent Hunter był zdecydowany zrobić wszystko, co w jego mocy, by spotykać się ze świętymi i ich umacniać. Dwa tygodnie po przejęciu funkcji Prezydenta wygłosił swoje pierwsze poważne przemówienia skierowane do nowych prezydentów misji i ponad 2200 misjonarzy. W tym samym miesiącu udał się do Carthage i Nauvoo w stanie Illinois, by upamiętnić 150. rocznicę męczeńskiej śmierci Józefa i Hyruma Smithów. „Gdziekolwiek się pojawialiśmy, ludzie tłoczyli się wokół niego — mówił Prezydent Gordon B. Hinckley. — Ściskał dłonie tysiącom osób, a szczególnie radośnie witał dzieci, które gromadziły się, by spojrzeć mu w oczy i chwycić jego dłoń”96.
1 października 1994 roku, podczas sobotniej sesji porannej konferencji generalnej, członkowie Kościoła formalnie poparli Howarda W. Huntera jako Prezydenta Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich i jako proroka, widzącego i objawiciela. W wystąpieniu otwierającym konferencję Prezydent Hunter powtórzył swoje prośby skierowane do członków Kościoła, by naśladowali przykład Zbawiciela i „postrzegali świątynię Pana jako wspaniały symbol swojego członkostwa”97. Tydzień później ponownie podkreślił znaczenie świątyń, gdy poświęcał Świątynię Orlando na Florydzie. „Plan ewangelii objawiony przez Pana nie jest kompletny bez świątyni — nauczał — ponieważ to właśnie w niej dokonujemy obrzędów niezbędnych do wypełnienia Jego planu życia i zbawienia”98.
W listopadzie Prezydent Hunter przemawiał podczas transmisji satelitarnej upamiętniającej 100. rocznicę utworzenia Towarzystwa Genealogicznego — wydarzenia szczególnie dla niego ważnego, ponieważ w latach 1964–1972 przewodniczył tej organizacji. „Patrzę z zachwytem na to, jak staranne dzieło przygotował Pan dla rozwoju pracy świątynnej i badań nad historią rodziny”, powiedział. Potem obwieścił: „Mam jeden nadrzędny przekaz: To dzieło należy przyśpieszyć”99.
Prezydent Hunter pracował z zapałem do końca roku. W czasie uroczystego spotkania z okazji Świąt Bożego Narodzenia świadczył o Zbawicielu i jeszcze raz podkreślił znaczenie podążania za Jego przykładem:
„Zbawiciel oddał Swoje życie, by błogosławić innych ludzi. […] Nigdy nie ofiarował niczego, oczekując czegoś w zamian. Dawał swobodnie i z miłością, a Jego dary miały nieocenioną wartość. Dawał oczy ślepcom, uszy głuchym, nogi chromym, czystość nieczystym, zdrowie zniedołężniałym, a oddech umarłym. Jego dary dawały moc sponiewieranym, wolność uciśnionym, wybaczenie pokutującym, nadzieję zrozpaczonym i światło w ciemnościach. Dał nam Swą miłość, Swą służbę i Swe życie. A co najważniejsze, dał nam i wszystkim śmiertelnikom zmartwychwstanie, zbawienie i życie wieczne.
Powinniśmy starać się dawać w sposób, w jaki On dawał. Dawać komuś coś z siebie to święty dar. Dajemy na pamiątkę tego wszystkiego, co Zbawiciel nam dał”100.
Do potrzeb swojego wystąpienia zaadoptował też przesłanie, które zostało opublikowane w pewnym czasopiśmie w roku, w którym został Apostołem:
„W te Święta Bożego Narodzenia pogódźcie się. Poszukajcie zapomnianych przyjaciół. Porzućcie podejrzenia i zastąpcie je zaufaniem. Napiszcie list. Udzielcie uprzejmej odpowiedzi. Bądźcie wsparciem dla młodych ludzi. Okażcie lojalność słowem i uczynkiem. Dotrzymajcie obietnicy. Zapomnijcie o urazach. Wybaczcie wrogowi. Przeproście. Postarajcie się zrozumieć. Przyjrzyjcie się swoim wymaganiom wobec innych. Pomyślcie wpierw o drugim człowieku. Bądźcie uprzejmi. Bądźcie delikatni. Trochę więcej się śmiejcie. Wyraźcie swą wdzięczność. Powitajcie nieznajomego. Uradujcie dziecięce serce. Cieszcie się pięknem i wspaniałością ziemi. Wyraźcie swą miłość, a potem wyraźcie ją jeszcze raz”101.
W następnym tygodniu Prezydent Hunter pojechał do Meksyku, by zorganizować tam 2000. palik. 19 lat wcześniej kierował utworzeniem w tym mieście piętnastu palików z pięciu wówczas istniejących. Prezydent Gordon B. Hinckley opisał utworzenie 2000. palika jako „ważny kamień milowy w historii Kościoła”102.
Pewnego wieczoru w ciągu tych miesięcy syn Prezydenta Huntera, Richard, przebywał w Budynku Pamięci Józefa Smitha i zobaczył hostessę na wózku inwalidzkim. „Było widać, że jest to dla niej nowe doświadczenie — powiedział. — Podszedłem, żeby z nią porozmawiać i powiedzieć jej, że mój ojciec także jeździ na takim wózku. Odpowiedziała, że prorok jej Kościoła też jeździ na wózku. Powiedziała, że skoro on sobie z tym radzi, to ona chyba też da radę. Czerpała z tego nadzieję. Myślę, że Tata był w sercach wielu osób. Jedną z przyczyn było chyba to, że widzieli, że cierpi podobnie do nich i że to wytrzymuje, i to dawało im nadzieję”103.
Rok 1995 Prezydent Hunter rozpoczął od poświęcenia Świątyni Bountiful w Utah. Przewodniczył sześciu sesjom poświęcenia, po czym poczuł się tak zmęczony, że został przewieziony do szpitala. Po kilku dniach od jego wyjścia ze szpitala, Kościół wydał oświadczenie o raku prostaty u Prezydenta Huntera i przerzutach do kości. Prezydent Hunter przez ostatnie sześć miesięcy życia już nie występował publicznie, ale nadal spotykał się ze swoimi doradcami i prowadził sprawy Kościoła z miejsca, gdzie mieszkał. „Jestem wdzięczny, że mógł poświęcić tę świątynię — powiedział Prezydent Gordon B. Hinckley — szczególnie z uwagi na jego wcześniejsze prośby, by członkowie Kościoła ‘postrzegali świątynię Pana jako wspaniały symbol swojego członkostwa’”104.
Prezydent Howard zmarł 3 marca 1995 roku w wieku 87 lat. Ostatnie słowo, które wypowiedział „bardzo spokojnym, cichym głosem” do osób będących przy nim, było proste: „Dziękuję”105. Chociaż był Prezydentem Kościoła tylko przez dziewięć miesięcy, zostawił po sobie niezatarty ślad. „Członkowie Kościoła na całym świecie w wyjątkowy sposób przywiązali się do [Prezydenta Huntera], jako do swojego proroka, widzącego i objawiciela — powiedział Starszy James E. Faust. — Widzieli w nim uosobienie cech samego Zbawiciela. W niezwykły sposób zareagowali na jego prorocze przesłanie, aby nasze życie stało się bardziej podobne do życia Chrystusa i aby nasze świątynie były istotą oddawanej przez nas Bogu czci”106.
Na pogrzebie Prezydenta Huntera Prezydent Gordon B. Hinckley złożył hołd jego pamięci:
„Majestatyczne drzewo w lesie upadło, pozostawiając puste miejsce. Opuścił nas mąż wielkiej siły i spokoju.
Wiele już powiedziano o jego cierpieniu. Myślę, że trwało ono dłużej, było bardziej bolesne i dokuczliwe, niż byliśmy tego świadomi. Nauczył się tolerować ból i nie narzekać. To, że żył tak długo, było cudem samym w sobie. Jego cierpienie było źródłem pocieszenia i ukojenia dla wielu cierpiących. Wiedzieli, że on zna od podszewki ciężar ich brzemion. Pochylał się ku nim ze szczególną miłością.
Wiele już powiedziano o jego życzliwości, troskliwości i uprzejmości względem bliźnich. I wszystko to było prawdą. Dał się ukształtować Panu, którego kochał. Był spokojnym i rozważnym człowiekiem, ale umiał też z zapałem wyrażać mocne i mądre opinie […].
Brat Hunter był uprzejmy i łagodny, ale umiał też zdecydowanie bronić swojego zdania i przekonywać do niego innych […]. Z wykształcenia był prawnikiem. Wiedział, jak nazwać sedno sprawy. Umiał uzasadnić swoje stanowisko w uporządkowany sposób, a następnie przedstawić własne wnioski. Gdy mówił, wszyscy słuchaliśmy. Jego sugestie były zazwyczaj najbardziej trafne, ale jeśli były odrzucone, umiał zrezygnować z walki o nie […].
Przez trzydzieści sześć lat, odziany w płaszcz świętego apostolstwa, z mocą przywódcy mówił o naukach ewangelii Jezusa Chrystusa i niósł pracę Kościoła naprzód. Podróżował po całym świecie jako prawdziwy i uzdolniony przedstawiciel w służbie Mistrza […].
Howard W. Hunter — prorok, widzący i objawiciel — posiadał stałe i pewne świadectwo o realnym istnieniu Boga, naszego Wiecznego Ojca. Z wielkim przekonaniem świadczył o boskości Pana Jezusa Chrystusa, Odkupiciela ludzkości. Z miłością wyrażał się na temat Proroka Józefa Smitha i wszystkich, którzy byli jego następcami w [tej] linii sukcesji do czasu samego Prezydenta Huntera […].
Modlę się, by Bóg błogosławił dzieło Prezydenta Huntera dla pożytku nas wszystkich”107.